Kabel USB wzmacnia seksualne doznania? Nawet wtedy, gdy jest zamontowany… w penisie?

i

Autor: shutterstock(2)

Kabel USB wzmacnia seksualne doznania? Nawet wtedy, gdy jest zamontowany… w penisie?

2022-09-07 19:32

W świecie medycznym krąży takie powiedzenie: „Nie ma takiego bólu pacjenta, którego nie zniósłby lekarz”. Czasem jednak, w cokolwiek niecodziennych zdarzeniach, bywa, że i lekarza boli, gdy przychodzi spieszyć pacjentowi z pomocą. Zdarza się, że ludzie wkładają sobie w tzw. miejsca intymne ciała obce. Ostatnio światowe media nagłośniły przypadek „samodzielnego wprowadzenia kabla USB do cewki moczowej jako eksperymentu seksualnego”. „Monterem” był 15-latek.

„Wprowadzenie ciała obcego do cewki moczowej to delikatna sprawa (...). Może mieć poważne konsekwencje długoterminowe. Eksperymenty seksualne i gratyfikacja, a także leżące u ich podstaw zaburzenia psychiczne, są uważane za główne przyczyny zatrzymania ciał obcych w cewce moczowej i pęcherzu moczowym” – napisali naukowcy w opisie upublicznionego po roku, przypadku. 15-letni Brytyjczyk, amator wzmocnienia doznań seksualnych z pomocą kabelka USB, przyznał matce, że „włożył kabel do cewki moczowej, aby zmierzyć długość swojego penisa wywołanego ciekawością seksualną”. Samodzielne próby przywrócenia prącia do stanu poprzedniego spełzły na niczym i poskutkowały wizytą w szpitalu, bo spowodowały obfity krwotok. Zabiegu chirurgicznego opisywać nie będziemy, bo aż się słabo robi, gdy się czyta szczegółowy opis przeprowadzonej procedury medycznej. Trzeba tytko wiedzieć, że nie obeszło się bez skalpela i trzeba było naciąć, wiadomo co, by wyjąć, wiadomo co. Operacja udała się, pacjent przeżył, a jak wynika ze zdjęcia przedstawiającego ciało obce, kabel USB nadaje się do przypisanego mu zastosowania.

Wizyta u chirurga plastyka

A co tam kabelek w prąciu. Chirurdzy nie takie rzeczy wyjmowali z narządów hiperfantazyjnych seks-eksperymentatorów. Parę lat temu 22-letni Saudyjczyk zamontował sobie w tzw. interesie… 8-centymetrowej długości pincetę! I co ciekawe, albo straszne, nosił ją w sobie przez cztery lata! To dziwi laików, ale nie lekarzy. Co prawda nie codziennie, ale wielokroć, w rożnych stronach świata, zdarzało im się usuwać z miejsc intymnych haczyki do łowienia ryb, śruby, druty, drewniane patyki, a nawet… kable telefoniczne. Saudyjczykowi pinceta nie przeszkadzał. Źródła podawały, że mógł bez-bólowo oddawać mocz. Nie wspominają, czy takie „zbrojenie” wzmocniło siły witalne Araba. Zresztą, pewnie miałby w sobie tę pincetę może i do dziś, gdyby lekarze nie dostrzegli jej przy badaniu RTG wykonanym na zupełnie inną okoliczność. W tym przypadku skalpel nie był potrzebny.

Świadome wkładanie w miejsca intymne różnych przedmiotów fachowo określa się mianem polyembolokoilamanii, o czym z całą pewnością nie wiedzieli wcześniej wymienieni eksperymentatorzy. Amerykańska Komisja ds. Bezpieczeństwa Produktów Konsumenckich, prowadząca statystyki dotyczące wizyt na izbach przyjęć wynikających użycia przedmiotów użytku domowego, wykazała, że z penisów pacjentów lekarze usuwali m.in. sznur koralików magnetycznych, długopis, ołówek, pędzel, a nawet smycz na klucze. W ludzkim organizmie są także inne naturalne otwory, w które można sobie… Na przykład do odbytu, by pominąć żeńskie narządy płciowe.

„Wielu praktykujących chirurgów ma imponujące kolekcje przeróżnego rodzaju przedmiotów wyciągniętych z naturalnych otworów ciała swoich pacjentów. Jakkolwiek humorystyczne mogłoby się to wydawać, ciało obce w odbycie lub odbytnicy stanowi nieraz nie lada zgryz dla chirurga na ostrym dyżurze czy też w poradni proktologicznej. Praktyka kliniczna wykazuje, że odruchowo cisnące się na usta pytanie „A skąd to się tam wzięło?” mija się z celem, gdyż większość pacjentów i tak nie powie prawdy…” – wyjaśniają dr hab. n. med. Piotr Wałęga i lek. med. Michał Romaniszyn w artykule dotyczącym takich przypadków. Kto odważny, może zapoznać się z nim na tej stronie...

Sonda
Przechodziłaś/eś kiedyś poważną operację?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze artykuły