Początek meczu należał do zielonogórzan. Stelmet zbudował nawet 4-punktową przewagę, a w polu 3-sekund dobrze spisywał się Drew Gordon. Po kilku minutach Lokomotiw przejął inicjatywę. Efektownymi rajdami popisywał się Will Cummings, a pod koszem rządził Johnny O’Bryant.
Stelmet Enea wyglądał fatalnie. Podopieczni Żana Tabaka nie wykorzystywali dogodnych sytuacji, a w 11 próbach „za trzy”, trafili zaledwie raz. Do przerwy było 45:30.
W trzeciej odsłonie spotkania Stelmet wyglądał lepiej, głównie za sprawą Jarosława Zyskowskiego. Skrzydłowy Stelmetu wyróżniał się na tle kolegów z drużyny, zdobywając w całym meczu 22 punkty. Tyle samo „oczek” na swoim koncie zapisał Drew Gordon. Ostatecznie w tej kwarcie udało się odrobić zaledwie jeden punkt.
Czwarta kwarta znów przebiegała pod dyktando gospodarzy. Koszykarze Lokomotiwu ponownie nabrali wiatru w żagle i po ostatnim gwizdku arbitra, na tablicy wyników było 93:71.
W rosyjskiej drużynie najwięcej rzucił Johnny O’Bryant. Amerykanin zakończył mecz z 24 punktami na koncie. Dwu-cyfrówkę wykręcili także Will Cummings oraz Mindaugas Kuzminskas.