Lepiący żółty pyłek na samochodach od kilku dni spędza sen z powiek kierowców w całej Polsce. Osiada również na oknach i parapetach. Jest trudny do usunięcia i może utrudniać widoczność. W zeszłym roku podobny kłopot sprawiał pył znad Sahary. Tym razem jednak nie mamy do czynienia z pyłem pustynnym, ale sosnowym.
Na ten okres przypada pylenie sosen. W tym roku przebiega to wyjątkowo intensywnie, bo warunki atmosferyczne są bardzo kapryśne. Późne przymrozki i pierwsze majowe ocieplenie sprawiło, że sosny bardzo intensywnie zabrały się do pracy. Silne podmuchy wiatru powodują roznoszenie pyłu kwiatowego, który osiada na wszystkim co napotka na swojej drodze. Na samochodach jest on szczególnie widoczny.
Niestety, taki stan utrzyma się jeszcze przez kilka dni, choć załamanie pogody zapowiadane na ten tydzień może ten proces złagodzić. Na szczęście, spokojni mogą być alergicy, pyłek sosny nie uczula.