Jogurty z bakteriami L. casei, probiotyki - dobre czy złe

2010-08-30 21:59

Specjalne jogurty, napoje mleczne, soki, sery i tabletki - wszystko pełne cudotwórczych probiotyków. Mają pomagać na wszystko: ratować zdrowie, wzmacniać odporność, poprawiać samopoczucie. Czy naprawdę?

Słowo probiotyk pochodzi od greckich słów „pro”, czyli „dla” oraz „bios” – „życie” - dla życia. Terminu tego używa się wobec wyselekcjonowanych szczepów żywych bakterii, które po spożyciu wykazują korzystny wpływ na zdrowie człowieka.

Powszechnie stosowanymi  probiotykami są bakterie należące do rodzaju Bifidobacterium i Lactobacillus. Niestety, w stanie naturalnym występują w niewielu pokarmach. Dlatego producenci nabiału i produktów mlecznych sztucznie dodają je do swoich wyrobów. Czy warto jeść żywność zawierającą probiotyki?

Jestem na TAK
dr n. medycznych Leszek Marek Krześniak

Stosowanie probiotyków jest bardzo sensowne. Jest takie medyczne powiedzenie „Śmierć zaczyna się w jelitach” i wiele w nim prawdy. To w jakiej „formie” są nasze jelita wpływa bowiem nie tylko na pracę układu pokarmowego, ale na kondycję całego organizmu.

Produkty przemiany materii bakterii m.in.:

* stymulują układ odpornościowy
* usprawniają perystaltykę jelit
* hamują namnażanie patogennych bakterii i zmniejszają ilości toksyn
* łagodzą objawy nietolerancji laktozy
* skracają czas trwania biegunki przez przywrócenie prawidłowego składu flory bakteryjnej jelit
* łagodzą skutki chemioterapii i radioterapii nowotworów
* niektóre szczepy probiotyczne (Lactobacillus rhamnosus) mogą zmniejszać częstotliwość   powtarzania się infekcji bakteryjnych i grzybiczych pochwy
* mają także wpływ na obniżenie cholesterolu.

Probiotyki są niezbędne dla właściwego funkcjonowania całego organizmu. Nie należy przyjmować ich incydentalnie np. tylko po antybiotykoterapii lub przy dysbakteriozie powstałej z innych przyczyn. Sprawdzone, pewne probiotyki warto włączyć do codziennej diety.

Dobrze jest przyjmować je w formie produktów mlecznych. Zagrożeniem dla probiotycznych drobnoustrojów jest bowiem kwaśne środowisko żołądka, a także żółć i enzymy trawienne wydzielane w dwunastnicy. Przyjmowanie probiotyków w tej postaci zmniejsza ryzyko ich wyginięcia przed dotarciem do jelit.

Jestem na NIE
doc. dr hab. Małgorzata Kozłowska -Wojciechowska, Warszawski Uniwersytet Medyczny

Wmawianie zdrowym ludziom konieczności spożywania produktów określanych jako probiotyczne jest absurdem. Wszystkie te marketingowe hasła to wielkie nieporozumienie. Producenci prowadzą między sobą wojnę na tzw. „zdrową żywność”. Reklamują swoje produkty jako ”zawierające probiotyki”, a powinny tam być dokładnie wymienione szczepy bakterii.

Samo określenie „żywe” jest mylące - są setki bakterii powstających w procesie fermentacji mleka, nie posiadających żadnych właściwości. Wygraną w tej marketingowej bitwie stanowi klient. I, niestety często daje się złapać.

Tymczasem nie należy probiotykom, jako żywności, przypisywać żadnych medycznych działań. Przywiązywanie się do reklamujących taką żywność haseł jest błędem. Gdyby wszystkie te profilowane, probiotyczne produkty faktycznie działały - nie byłoby chorych. Stan naszej flory bakteryjnej poprawia około 5 do 10 miliardów żywych bakterii dziennie, tymczasem w sztucznie podrasowanych produktach trudno o takie ich wartości.

Nie musimy pić tych „specjalistycznych” jogurtów i napoi mlecznych, by utrzymać się w dobrym zdrowiu. Zdrowy tryb życia i jedzenia powinien nas skłaniać do sięgania po produkty jak najmniej modyfikowane. Naturalny kefir, naturalnie zsiadłe mleko i maślanka – od dawna są przecież elementem diety człowieka i stanowią doskonałe -  naturalne właśnie -  źródło korzystnych bakterii. Dodatkową ich zaletą jest fakt, że każdy może wybrać to co najbardziej mu odpowiada i stosować w codziennej diecie.

poradnikzdrowie.pl

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki