Roman Kłosowski dla Super Expressu: Chcą mnie oddać do domu starców

2015-08-16 17:16

Któż nie pamięta popularnego Maliniaka z "Czterdziestolatka"? Grał go znany i lubiany Roman Kłosowski (86 l.). Niestety, aktor nie cieszy się już tak dobrą passą jak kiedyś, głównie ze względu na zdrowie. Kłosowski przeżywa życiowy dramat. Jego rodzina chce go oddać do Domu Artystów Weteranów w podwarszawskim Skolimowie. Najbliżsi aktora obawiają się, że ledwo widzący aktor wkrótce nie będzie w stanie sam o siebie zadbać.

Roman Kłosowski od lat zmaga się z poważną chorobą oczu i z roku na rok ślepnie. Gdy żyła jego żona Krystyna (+83 l.), to właśnie ona pomagała aktorowi w codziennych czynnościach. Czytała mu nawet scenariusz, gdy musiał się przygotować do jakiejś roli. Jednak kiedy zmarła po ciężkiej walce z rakiem, aktor został sam w swoim warszawskim mieszkaniu.

Teraz gdy trudno mu samodzielnie funkcjonować, rodzina pana Romana, która mieszka w Łodzi, stwierdziła, że najlepszym wyjściem z sytuacji jest dom starców w Skolimowie.

- Rodzina chce mnie tam wysłać. Ja już kiepsko widzę na oczy i oni myślą, że sam nie daję sobie rady - mówi "Super Expressowi" aktor. - Nie mają się czym martwić, mam sąsiadkę, która mi pomaga. Poza tym nie chcę tam jechać - dodaje. Aktor jednak zdaje sobie sprawę, że kiedyś nadejdzie ten dzień. - Nie mówię, że tam nigdy nie pojadę. Są tam moi koledzy aktorzy, więc miałbym towarzystwo. Zawsze mogę namówić jakiegoś innego kolegę, żeby przeniósł się do Skolimowa razem ze mną. Byłem tam kiedyś i wiem, jak to wygląda. Nawet kręciliśmy tam jeden z filmów. Jak na razie mogę tam pojechać jedynie na tydzień, ale nie na stałe - tłumaczy nam gwiazdor.

Zobacz: 60-letnia Barbara Sienkiewicz, która urodziła bliźniaki prowadziła teatr dla dzieci

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają