Żeby mieć pewność, że żadna przedstawicielka płci pięknej nie zaatakuje go niecnie - Stockinger zabiera ze sobą syna.
Tak też było w miniony poniedziałek, kiedy to w progu Teatru Polskiego w Warszawie stanął serialowy doktor Lubicz z "Klanu" - starannie ubrany, jak zwykle szarmancki i ujmujący. Ale nie sam. Obok Tomasza Stockingera swą młodą pierś prężył syn aktora - całkiem przystojny Robert (19 l.).
Ciekawe, czy młodzieniec pójdzie w ślady sławnego i rozchwytywanego przez damskie ręce tatusia...