PROCES ENGLERTA i SZAPOŁOWSKIEJ: Szapołowska przegrała! Englert wygrał: To nie jest żadna frajda

2012-09-29 11:44

To już jest koniec. Sąd zdecydował, że Grażyna Szapołowska (59 l.) nie zostanie przywrócona do pracy w Teatrze Narodowym. Nie ma też mowy o odszkodowaniach finansowych. Dyrektor teatru Jan Englert (69 l.) triumfował. Ale próżno było szukać na jego twarzy radości. - To nie jest żadna prywatna frajda... - powiedział "Super Expressowi".

Kłopoty Szapołowskiej zaczęły się w 2011 r., kiedy to nie przyszła do pracy w teatrze, wybierając udział w "Bitwie na głosy". Englert zwolnił aktorkę, a ta pozwała go do sądu. Batalia trwała 10 miesięcy. Wczoraj warszawski sąd orzekł wyrok niekorzystny dla aktorki.

Na sali rozpraw było gorąco, zarówno Szapołowska, jak i Englert, gdy składali końcowe wyjaśnienia, mówili w wielkich emocjach. Kiedy jednak czekali na korytarzu na ogłoszenie wyroku, złe emocje opadły. Englert podszedł do aktorki i uścisnął jej dłoń, a ona się uśmiechnęła. Oboje pokazali klasę.

Po ogłoszeniu wyroku Szapołowska wyszła w pośpiechu, smutna, nie chciała rozmawiać. Rzuciła jedynie: - Przewidywałam to...

- Nie ja wygrałem. Nie ma wygranych i przegranych, prawo wygrało - mówił nam Englert. Zapytany, czy czuje się, jakby spadł mu kamień z serca, odpowiedział: - Spadł i nie spadł, jestem w stosunku do pani Szapołowskiej nadal kolegą. To nie jest tak, że od dziś będę udawał, że jej nie znam. To nie jest żadna frajda prywatna, to jest frajda dyrektora teatru. To są dwie różne rzeczy...

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki