Syn Stockingera wstydzi się ojca pijaka

2009-10-15 14:23

Tylko w "Super Expressie" wyznanie Roberta Stockingera (20 l.), syna Tomasza Stockingera (54 l.). O ojcu, który stracił prawo jazdy za jazdę po pijanemu, mówi: - Nie wożę taty. Nie jestem jego szoferem!

Tomasz Stockinger (54 l.) chyba już na zawsze stracił przez lata budowany wizerunek człowieka o nieskazitelnej opinii. Nawet rodzony syn ma żal do ojca, że wsiadł za kółko po pijanemu, spowodował wypadek i uciekł z miejsca kolizji.

Wydawałoby się, że rodzina powinna się wspierać nawet w najgorszych sytuacjach. A gwiazdor "Klanu" Tomasz Stockinger potrzebuje szczególnej pomocy. Od tygodnia nie ma prawa jazdy, które stracił przez bezmyślną jazdę po pijanemu. Jego syn Robert nie ma jednak dla ojca żadnej litości. Nie chce go nawet wozić ani do pracy, ani na przesłuchanie. Zupełnie, jakby się go wstydził.

- Nie jestem jego szoferem - mówi wzburzonym głosem Robert Stockinger (20 l.) w rozmowie z "Super Expressem". - Nie wożę taty. Są różne środki transportu, np. taksówki - poważnym głosem dodaje młody Stockinger, nie mając żadnej taryfy ulgowej wobec ojca.

Jak nic Robert wstydzi się pijackiego rajdu aktora. I trudno mu się dziwić. Jego ukochany tatuś po tym, jak tydzień temu spowodował wypadek samochodowy, mając 2,3 promila alkoholu w organizmie, nie ma się czym szczycić. Nie dość, że sam zachował się nierozsądnie, to jeszcze naraził życie innych ludzi, bo po kolizji zwiał z miejsca wypadku.

Na domiar złego aktor unika teraz odpowiedzialności za swoje czyny. We wtorek miał stawić się na policji, która miała go przesłuchać, ale wykręcił się obowiązkami służbowymi. A tymczasem, jak ustalił "Super Express", we wtorek nie miał zaplanowanych zdjęć na planie serialu "Klan".

Nie dziwi więc, że zachowanie ojca jest tak bardzo bolesne dla Roberta. Bo do tej pory syn chętnie wspierał ojca. Gdy aktor występował w polsatowskim show "Jak Oni śpiewają", Robert przychodził na każdy program, by kibicować tacie. Było widać, że tworzą zgraną drużynę.

Teraz jednak Stockinger wszystko zaprzepaścił, wsiadając za kółko pod wpływem alkoholu. Nic więc dziwnego, że młody chłopak wstydzi się ojca i nie chce mu pomagać.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają