Anna German zarabia miliony po śmierci. Rodzina Anny German wygrała sprawę w sądzie

2014-02-28 3:00

Rodzina Anny German (†46 l.), piosenkarki, która umarła w 1982 r., w biedzie żyć nie będzie. Zbigniew Tucholski (86 l.) - wdowiec, i Zbigniew Tucholski (39 l.) - syn, otrzymają milionowe tantiemy. Wypłacą je Polskie Nagrania.

W mediach pojawiły się informacje, że w domu Tucholskich bieda aż piszczała. Ale wdowiec po Annie German twierdzi, że to nieprawda, że nigdy na nic się nie skarżył. W tej chwili z pewnością nie ma na co. Zbigniew Tucholski senior i Zbigniew Tucholski junior wygrali sprawę w sądzie. Wyrok mówi, że Polskie Nagrania mają wypłacić im ok. 1, 4 mln zł. Z odsetkami, które stale rosną.

Patrz: Syn Anny German: "Nie chcę, aby kojarzono mnie z Anną German". Jedyny wywiad ze Zbigniewem Tucholskim juniorem

- Któregoś dnia przyszedł komornik i jednego dnia ściągnął z konta Nagrań Polskich na rzecz spadkobierców pani German kilkaset tysięcy zł. Poza tym od ub. r., gdy nagle wróciła popularność artystki, pełnomocnik rodziny podpisał umowę z Nagraniami. Rodzina dostaje kilkanaście procent od sprzedaży płyt, wypłacanych kwartalnie. Były to kwoty ok. 80 tys., potem ok. 40 i 15 tys. - słyszymy od pracownika Polskich Nagrań.

Firma fonograficzna została wystawiona na sprzedaż. Po dopięciu transakcji dwaj panowie Tucholscy mają otrzymać resztę zasądzonych pieniędzy. W firmie nie ukrywają, że mają żal.

- Kiedyś wykonawca, podpisując umowę, dostawał jednorazowe godziwe wynagrodzenie. Weszła nowa ustawa o prawie autorskim, która niejasno odnosi się do płatności, do umów z przeszłości - czy obowiązują, czy nie. Powstały luki prawne, które otwierają drzwi. Sprawa z panem Tucholskim zaczęła się od jakichś 10 tys. należności... - dowiedział się "Super Express".

Finansowe kłopoty Nagrań to także efekt zaniedbań i zaniechań pełnomocników firmy oraz kontrowersyjne orzeczenia sądu, które doprowadziły do tego, że kwota urosła do gigantycznych rozmiarów.

Patrz: Zbigniew Tucholski po śmierci Anny German nie ożenił się drugi raz

Syndyk Jerzy Sławek przyznaje: - Zasądzone kwoty w sprawie pana Tucholskiego miały wpływ na niewypłacalność Polskich Nagrań i upadłość firmy.

Sam Tucholski senior nie rozumie tego całego szumu. - Przecież ja nie rzuciłem się na Polskie Nagrania, żeby je zniszczyć, tylko występowałem o coś zgodnie z prawem. To mi się należało - mówi mąż nieżyjącej artystki.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki