132km/h w miejscu, gdzie obowiązuje ograniczenie do 50-ciu...już samo to świadczy o tym, że 33-latka powinna rozstać się z kierownicą na dłuższy czas. Także dlatego, że jadąc tak szybko wiozła ze sobą dwójkę dzieci w wieku 8-miu i 11-tu lat. Taką właśnie prędkość pokazał policyjny radar, kiedy w niedzielę po 21-ej renault kobiety wjechał do Bełżca od strony Tomaszowa Lubelskiego.
- Funkcjonariusze dali wyraźne sygnały do zatrzymania się, jednak renault zamiast hamować, jeszcze przyspieszyło – opowiadają policjanci. Patrol ruszył w pogoń. Kobieta próbowała zgubić „ogon” wjeżdżając w polną drogę. – Tam po przejechaniu 100 metrów straciła panowanie nad autem, uderzyła nim w drzewa i dachowała. Tylko cudem nikomu nic się nie stało. 33-latka była trzeźwa.- Bałam się, że stracę prawo jazdy. Chciałam na drugi dzień zgłosić się na komendę – tłumaczyła się ze swojej bezmiernej głupoty. Prawko oczywiście straciła. Ciekawe, czy pomyślała także o dzieciach, które mogły nie przeżyć kraksy? Pewnie nie, bo myślenie nie jest raczej jej najmocniejszą stroną. Kilka dni wcześniej za przekroczenie prędkości dostała 400 zł mandatu i 10 punktów karnych. Wniosków jak widać nie wyciągnęła.
Zobacz: Tragedia w Warszawie! Dwie osoby zabił pijany kierowca