Jolanta Naumiuk (33 l.), ekspedientka z Białegostoku, już od trzynastu lat pracuje w handlu. Mimo że za 1600 zł harujePaństwo jednak w pierwszej kolejności planuje pomóc samemu sobie. Bowiem szykowane przez rząd Donalda Tuska (56 l.) zmiany funkcjonowania OFE mają uratować budżet, a nie przyszłych seniorów. Jak wczoraj ogłosił premier, decyzję w tej sprawie podejmie za dwa miesiące, wybierając jedno z poniższych rozwiązań. Pierwsze zakłada zwiększenie składki do OFE do 2,92 proc., wprowadzenie zakazu kupowania obligacji, ale pozwolenie na grę na giełdzie. W tym rozwiązaniu na 10 lat przed emeryturą co roku jedna dziesiąta składki przenoszona byłaby z OFE do ZUS.
W kolejnym każdy będzie musiał wybrać, czy zostaje w OFE, czy wybiera ZUS. Kto się nie zdeklaruje, automatycznie trafi do ZUS-u. I tutaj na dziesięć lat przed emeryturą rozpoczęłoby się przenoszenie środków do ZUS.
W trzecim wariancie też można będzie zadeklarować, że pieniądze zostają w OFE, ale przyszły emeryt musiałby ze swoich pieniędzy dokładać 2 proc. miesięcznie do składki. Inwestycje funduszy możliwe byłyby tylko na giełdzie. W przypadku tego rozwiązania nie byłoby przenoszenia składek z OFE do ZUS na dziesięć lat przed emeryturą.
- Zmiany wprowadzone w 1999 r. były korzystne dla OFE. Zmiany wprowadzane obecnie przez rząd są korzystne dla budżetu państwa. Aby zyskali przyszli emeryci, trzeba pomyśleć nad całkowitą przebudową systemu - mówi nam Robert Gwiazdowski z Centrum im. Adama Smitha.
Jacek Dziekan, rzecznik ZUS:
Już w najbliższych dniach rozpoczniemy wysyłanie informacji o stanie konta ubezpieczonych łącznie za lata 2011 i 2012. To nie jest łatwa operacja. Dostarczenie wszystkich przesyłek do ok. 19 milionów Polaków zabierze nam nawet kilka tygodni. W informacji podane będą m.in. dane o wysokości hipotetycznej emerytury, składek do OFE i składek na subkoncie.