Drang nach Osten: Dzikie niemieckie świnie atakują polskie miasta ZDJĘCIA

2016-06-23 7:15

We wtorek o świcie banda dzików złożona z kilkudziesięciu osobników napadła na osiedlowy plac zabaw w Świnoujściu! Co gorsza, jeden z napastników zaklinował się między sztachetami ogrodzenia i musiał go uwolnić dzielny polski strażak!

Tego poranka mieszańcy świnoujskiego osiedla długo nie zapomną. Na równe nogi postawił ich przerażający kwik dobiegający z podwórka. Podbiegli do okien i zamarli z przerażenia. Wokół bloków hasała, groźnie pochrumkując, banda umorusanych czworonogów, złożona z kilkudziesięciu osobników. Bestie ofukiwały zaparkowane samochody, wdarły się na plac zabaw, ryły w miękkim gruncie między huśtawkami, wsadzały ryje w ogrodzenie, jakby chciały je roznieść. I stało się. Jeden z nich zaklinował się między prętami i jął kwiczeć wniebogłosy.

Oblężeni mieszkańcy wezwali posiłki. W sukurs przybyli im dzielni strażacy, opancerzeni hełmami, uzbrojeni w toporki i liny. Już sam ich widok uspokoił agresywną zgraję. Bestie w milczeniu przypatrywały się, jak uwalniają z pułapki ich towarzysza, a gdy cały i zdrowy wrócił do stada, dały drapaka.

- To przybysze z Niemiec. Za nic mają granicę - mówi Robert Karelus, rzecznik świnoujskiego Ratusza. - Pewnie byłoby ich mniej, gdyby nie turyści, którzy chętnie je dokarmiają. Próbujemy wyprowadzać dziki z miasta, robimy im ścieżki z przysmakami. Kierunek? Zachód!

Zobacz: Dramat pani Uli z Wielbarka: Dyrektorka wyrzuciła mnie z pracy, by zatrudnić kolegę

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki