Ktoś strzelał do kota jak do tarczy. Masakra na Opolszczyźnie [ZDJĘCIA]

2015-07-28 12:51

Biedny kot miał kilka dziur w ciele. Cztery w głowie (jeden pocisk uszkodził oko, na które jeszcze nie wiadomo czy kot będzie widział), jedną w jamie brzusznej, dwie przy kręgosłupie i jedną przy udzie. Kto strzelał do kota w Głuchołazach? Na razie śladów brak, policja prowadzi śledztwo.

Masakra w Głuchołazach. Zakrwawiony kot miał obdartą z sierści szyję z sączącymi się ranami... Znalazł go człowiek, który się nim zaopiekował. Kot trafił do weterynarza. Miał dziurę w głowie, a w niej śrut. Na prześwietleniu RTG lekarz weterynarii dostrzegł 8 śrutów: 4 w głowie z czego jeden uszkodził oko, na które jeszcze nie wiadomo czy kot będzie widział, 1 w jamie brzusznej, 2 przy kręgosłupie i jeden przy udzie. Co więcej, okazało się, że kot został przywiązany sznurkiem albo czymś podobnym za szyję. Chciał się prawdopodobnie uwolnić i wtedy poobdzierał sobie futerko na szyi. Kot przeszedł 3-godzinną operację. Zwierze jest teraz w stanie ciężkim. W sobotę czeka go kolejna operacja. To nie wszystko. W zeszłym tygodniu znaleziono psa w podobnym stanie. Czy dokonała tego ta sama osoba?

Wiesz cokolwiek na temat strzelania do zwierząt w Głuchołazach? Nie bądź obojętny, bo następne może być twoje zwierzę. Komenda w Głuchołazach prowadzi dochodzenie w tej sprawie. Jeśli masz jakiekolwiek informacje, zgłoś się koniecznie na policję.

ŁAPA Nyskie Pogotowie Opiekuńczo - Adopcyjne dla Zwierząt szuka w tym momencie domu dla Bolka. Chcesz go przygarnąć? Skontaktuj się z ŁAPA.

Zobacz też: Kraków. Pijana rowerzystka wjechała w radiowóz. Policja interweniowała za ostro? [WIDEO]

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki