LUBLIN: WYSADZIŁ SIĘ w powietrze, bo ZABIŁ żonę?

Mariusz Mucha

2012-08-01 20:05

Potężny wybuch wstrząsnął wczoraj Lublinem. Andrzej R. (46 l.) wysadził swój sklep, kiedy przyszli do niego policjanci. Wcześniej funkcjonariusze znaleźli w jego mieszkaniu rozkładające się zwłoki żony, Małgorzaty R. (45).

Najnowsze z działu

majówka 2024

Przygotuj swój samochód na majówkę! Sprawdzone ubezpieczenie to podstawa

Materiał sponsorowany

Narodowy Bank Polski

Polski bank centralny – stulecie wyzwań

Tekst sponsorowany

wirtualne biuro

Adres wirtualny w Warszawie – czy legalnie mogą korzystać z niego wszystkie rodzaje działalności?

Reklama

przeciw depresji

Darmowe narzędzia, które pomogą zdobyć wiedzę i lepiej komunikować się z nastolatkiem

Tekst sponsorowany

klimat

100 000 euro dla najlepszych projektów ekologicznych

Reklama

Czy Andrzej R. najpierw zabił mał-żonkę, a potem postanowił popełnić samobójstwo? Wszystko na to wskazuje. Mężczyzna przyniósł do sklepu spożywczego, który prowadził, kilka butli z gazem. Podpalił je, kiedy zobaczył policyjny mundur...

Było kilka minut po 10. Eksplozja kompletnie zniszczyła sklep. Runęły ściany i strop. Z okien pomieszczenia buchnął ogień. Jakimś cudem desperat przeżył wybuch.

- Stał w środku i płonął żywcem. Był przytomny - opowiada jeden ze świadków zdarzenia.

Andrzej R. został przewieziony śmigłowcem do Wschodniego Centrum Leczenia Poparzeń w Łęcznej. Ma poparzone 80 proc. powierzchni ciała, także drogi oddechowe. Do szpitala trafili również dwaj poparzeni policjanci. Służby przez kilka godzin rozgarniały zgliszcza, aby za pomocą specjalistycznego sprzętu zneutralizować te gazowe butle, które nie wybuchły. Prokuratura wszczęła śledztwo.

- Wiążemy wtorkową eksplozję z ujawnieniem zwłok - mówi prokurator Beata Syk-Jankowska z Prokuratory Okręgowej w Lublinie. - Ze wstępnych ustaleń wynika, że kobieta mogła zostać uduszona - dodaje.