Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy to nieodzowny element pierwszych tygodni każdego roku od wielu lat. Jednak od pewnego czasu trwa szum medialny wokół tego wydarzenia, a Jerzy Owsiak, inicjator zbiórek pieniędzy wielokrotnie oskarżany był o przywłaszczanie sobie wysokich kwot. Podczas ubiegłorocznego finału jeden z posłów Prawa i Sprawiedliwości, Stanisław Pięta na Twitterze groził nawet funkcjonariuszom służb publicznych słowami: jeśli funkcjonariusz publiczny zaangażuje się w hecę WOŚP, niech nazajutrz składa raport o zwolnienie ze służby. Spór Owsiaka z PiS-sem zaostrzał się, ale mimo to w 2016 roku kwota ze zbiórki przekroczyła dotychczasowy rekord osiągając 72 696 501,53 złotych. Wszystko zostało przeznaczone na leczenie pediatryczne oraz na opiekę nad seniorami. W tym roku cel jest podobny. Czy teraz WOŚP znów pokona własny rekord? Tego dowiemy się dopiero w styczniu. Jednak zbliżający się finał WOŚP już nie będzie emitowany na kanale TVP, tak, jak to było od wielu lat. Tym razem wszystko odbędzie się na kanale stacji TVN, o czym dzisiaj poinformował Jerzy Owsiak na Facebooku. - Myślę, że nam, Polakom, niezwykle trzeba takich wspólnych działań, bo te wspólne działania przynoszą nam wszystkim ogromne korzyści - skomentował. - Fajnie jest być razem, bez względu na wiek, kolory, przekonania. I to jest chyba najważniejsza rzecz, która będzie nam przyświecała.
Jerzy Owsiak z powodu zaostrzonego konfliktu z obecnymi władzami już w czerwcu tego roku odszedł z radiowej Trójki, z którą współpracował przez 25 lat. W lipcu 2016r. odbyła się inna impreza masowa, organizowana również przez Jurka Owsiaka - Woodstock. Wtedy także musiał walczyć z nagonką w mediach, gdy wydarzenie to zostało przypisane do "imprezy masowej o podwyższonym ryzyku". To spowodowało, że organizatorzy musieli wprowadzić znaczne zmiany w organizacji, a w wielu mediach pojawiały się podejrzenia, że to będzie już ostatni Woodstock.
Zobacz też: Sondaż dla Se.pl: Polacy ocenili rząd Beaty Szydło! "Powróciły stare demony"