Opole: Policja chroni seks komendanta

2013-07-17 4:00

Kolejna kompromitacja polskiej policji! Mundurowi nie chcą przesłuchać byłego szefa opolskiej policji gen. Leszka Marca, który - jak wynika z ujawnionych nagrań - miał romans ze swoją podwładną Katarzyną Szawdylas-Wasielewską. Twierdzą, że zeznania gen. Marca... nie będą miały znaczenia dla sprawy.

Przypomnijmy, Marzec to antybohater skandalu w opolskiej policji, który wybuchł pod koniec maja. Do mediów wyciekły wtedy pikantne nagrania z gabinetu szefa komendy wojewódzkiej, na których słychać, jak komendant Leszek Marzec rozmawia ze swoją podwładną, m.in. o łączących ich stosunkach intymnych i o seksie bez zabezpieczenia.

Po wybuchu afery Marzec stracił swoje stanowisko i odszedł na emeryturę. Z kolei wobec podwładnej Katarzyny Szawdylas-Wasielewskiej zostało wszczęte postępowanie dyscyplinarne. Od 25 maja jest również zawieszona w obowiązkach służbowych i otrzymuje połowę swojego wynagrodzenia.

Według "Gazety Wyborczej" postępowanie wobec policjantki zakończy się najwcześniej pod koniec września. Ale nawet do tego czasu rzecznik dyscyplinarny nie ma zamiaru wzywać na przesłuchanie gen. Leszka Marca. Dlaczego? Uznał, że jego zeznania nie będą miały znaczenia dla sprawy...

Pytana o to KWP w Opolu nabiera wody w usta. - Postępowanie dyscyplinarne nie może być prowadzone publicznie i z tego powodu nie możemy komentować postanowień. Obwinionej służy prawo do zażalenia na odmowne rozpatrzenie wniosku dowodowego - informuje nas rzecznik opolskiej policji Piotr Pogoda.

Zapytaliśmy wczoraj, co na to powołana niedawno przez szefa MSW pełnomocnik do spraw równego traktowania w służbach mundurowych Monika Sapieżyńska. Zapewniono nas, że interweniowała już w sprawie opolskiej seksafery. Czeka też na wyniki postępowania dyscyplinarnego.

Oby...

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki