Potrącił 18-latkę i UCIEKŁ z miejsca wypadku. To była próba gwałtu? Sprawca zatrzymany

2015-09-18 15:25

Sprawca potrącenia 18-letniej dziewczyny, jest już w rękach policji. Według nieoficjalnych ustaleń Radio ZET, mężczyzna sam zgłosił się na komendę. Prawdopodobnie zaraz po wypadku uciekł do Berlina. Do powrotu do kraju namówił go członek rodziny. Wstępnie zakwalifikowano wypadek jako potrącenie, za co grozi 4,5 roku więzienia.

Sprawca potrącenia 18-latki jest już w rękach policji - 45-letni mężczyzna sam zgłosił się na komendę. Jak nieoficjalnie dowiedział się Radio ZET, sprawca wypadku to mieszkaniec Białogardu. - Wstępnie sytuację zakwalifikowano jako potrącenie rowerzystki i ucieczkę z miejsca zdarzenia. Dlatego mężczyźnie może grozić do 4,5 roku pozbawienia wolności, ale o ostatecznym wymiarze kary zadecyduje sąd - powiedziała Irena Kornicz z policji w Szczecinie. O sprawie potrącenia 18-latki pisaliśmy 14 września. Był poniedziałek, godz. 17.30, gdy dziewczyna na rowerze jechała przez las do domu w Moczyłkach. Słyszała, że z tyłu nadjeżdża auto, ale była przekonana, że ją ominie. Ale białe dostawcze renault uderzyło w nią z impetem, przejechało nad nią, zatrzymało się i cofnęło. Poturbowana dziewczyna leżała na drodze. Była w szoku. Kierowca stanął nad nią i tłumaczył, że jej nie zauważył. Gdy poprosiła, by podał jej torebkę, bo chce wezwać pomoc, zawlókł ją w głąb lasu, zdarł z niej ubranie i zaczął obmacywać... - Siedział już na niej, gdy nadjechałem - opowiada mieszkaniec Moczyłek. - W pierwszej chwili pomyślałem sobie, że komuś się amorów przy drodze zachciało. Ale ten facet jak mnie tylko zobaczył, od razu zaczął uciekać. Wskoczył do samochodu i odjechał. Wtedy dostrzegłem w krzakach dziewczynę. Była ledwie żywa. Od razu wezwałem pomoc - opowiadał świadek zdarzenia. Prawdopodobnie 45-letni mężczyzna próbował zgwałcić 18-latkę.

Czytaj: Białogard. Potrącił rowerzystkę i zaciągnął w krzaki

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki