Powódź na Dolnym Śląsku: Starosta zgorzelecki ledwo uszedł z życiem

2010-08-08 12:15

Trwa walka z powodzią na Dolnym Śląsku. Strażacy w nocy uratowali starostę zgorzeleckiego Mariusza Tureńca, którego wielka woda zaskoczyła, gdy spieszył z informacjami o powodzi w Bogatyni, do sztabu kryzysowego w Zgorzelcu. Wraz z kierowcą czekali na pomoc na drzewie, byli skrajnie wycieńczeni i trafili do szpitala. Fatalna sytuacja wciąż jest w odciętej od świata Bogatyni.

Fala uderzyła w terenowy samochód starosty, gdy przejeżdżał przez most na rzece Witka. Woda rzuciła ich do lasu, gdzie udało im się wspiąć na gałęzie drzew. Spędzili tam kilka długich godzin w oczekiwaniu na ratunek.

Na szczęście sytuacja w Zgorzelcu i okolicach jest opanowana. Nie sprawdził się najczarniejszy scenariusz i fala kulminacyjna na Nysie Łużyckiej podtopiła tylko przedmieścia, nie docierając do centrum Zgorzelca. Nad ranem do Zgorzelca przyjechał minister spraw wewnętrznych Jerzy Miller. Powiększa się tragiczny bilans powodzi - w Polsce zginęły już 3 osoby, w Czechach pięć.

Niestety w rejonie Bogatyni i Zgorzelca ciągla pada, przez co woda opada bardzo powoli. Synoptycy ostrzegają - tak w innych regionach kraju, szczególnie w północno-wschodniej Polsce dziś znów mogą przejść burze i ulewne deszcze.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki