Premier spotkał się z niepełnosprawnymi w sejmie. Morawiecki zapowiada "daninę solidarnościową"

Po spotkaniu prezydenta z rodzicami niepełnosprawnych i po zapoznaniu się z ich postulatami przyszedł czas na wizytę w sejmie premiera. Mateusz Morawiecki odwiedził protestujących w piatek 20 kwietnia 2018 roku tuż po godzinie 15:30. Premier zapowiedział powstanie funduszu wsparcia niepełnosprawnych oraz dokładnej mapy drogowej do końca maja.

- Są różne osoby z różnymi niepełnosprawnościami. Przyjrzymy się tym sytuacjom. Nie można takich ustaw tworzyć na kolanie. Do połowy maja zaproponujemy zmiany - zapowiedział. - Zaproponujemy szczegółowe zmiany do konstytucji, będę to propozycje zmierzające do tego, by zafunkcjonowały zasady państwa solidarnego i sprawiedliwego, wierzę, że opozycja poprzez nasze propozycje - mówił premier.

Pomysł premiera nie spotkał się z pozytywnym odbiorem rodziców niepełnosprawnych dorosłych.

- Musicie zwołać jak najszybciej posiedzenie Sejmu. Nie może pan mówić do nas o maju. Te pieniądze są, uszczelniacie system podatkowy. Słyszałam o waszych pięciu propozycjach, ale nie zająknął się pan o osobach niepełnosprawnych. Nie zgadzamy się na pana propozycję majową, proszę skonsultować się z panią minister Rafalską i proszę wrócić do nas jeszcze raz - powiedziała jedna z protestujących kobiet.

Po spotkaniu z premierem przedstawicielka protestujących rodziców niepełnosprawnych dorosłych podkreśliła, że ich postulaty nie zostały spełnione i protest będzie trwać dalej.

Czego domagają się protestujący rodzice niepełnosprawnych?

Obecni w Sejmie protestujący chcą, by zostały zrównane renta socjalna i renta minimalna, przyznawana przez ZUS. Drugim postulatem jest zmiana wysokości dodatku do zasiłku pielęgnacyjnego, który wynosiłby 500 zł. Teraz taki dodatek to zaledwie 153 zł. Opiekunowi niepełnosprawnych zapowiadają, że nie ruszą się z sejmowych korytarzy dopóki ich postulaty nie zostaną zrealizowane. Napisali też list do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, premiera Mateusza Morawieckiego, prezydenta Andrzeja Dudy. Czekają szczególnie na reakcję prezesa PiS, bo jak podkreślają, to on ma najważniejszy głos w państwie.