Olejnik jest prowokacyjna, a Tadla kłótliwa! Ocena Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji

Zespół ekspertów Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji ocenił gwiazdy w różnych stacjach. Tym razem punktowano je za umiejętności. Okazuje się, że powinny wziąć się do pracy nad sobą. Znawcy zarzucają im, że nie mówią najlepiej po polsku, ślizgają się po tematach, używają trudnych słów, których widz bez matury nie zrozumie.Czasem dodatkowo przeszkadza zachowanie dziennikarza. Eksperci podają przykład Moniki Olejnik, która "bardzo często podnosi głos, zdecydowanym gestem odrzuca włosy i czasem prowokacyjnie pochyla się nad stolikiem w stronę gościa". Zamiast się skupić na rozmowie, widzowie zajmują się jej zachowaniem. A ona - wytykają autorzy raportu - często przerywa gościom, ma swoje sympatie i antypatie, jeśli nie zgadza się z gościem, to go krytykuje. Dostało się też gospodyni "Wiadomości" w telewizji publicznej Beacie Tadli (40 l.). Eksperci zauważyli, że dziennikarka często zwraca uwagę swoim gościom, nie pozwala im dokończyć myśli i angażuje się w spory.

Zobacz też: Beata Tadla komentuje artykuł "Wprost" o molestowaniu w pracy: Kobiety boją się zgłaszać przypadki przemocy.

Gwiazdy Polsatu też nie są bez skazy. Np. Dorota Gawryluk (43 l.) zadaje prowokacyjne pytania, podnosi głos na gości i "podśmiewa się" z ich wypowiedzi. Takich zarzutów eksperci nie mogą postawić Krzysztofowi Ziemcowi (48 l.) z TVP 1. Zauważono, że "dziennikarz ma neutralny stosunek do gości, odnosi się do nich z szacunkiem, często w sposób życzliwy (.) bez agresywnego przerywania wypowiedzi". - Niestety, telewizja coraz częściej nie uczy, nie ma w niej spokojnej rozmowy na ważne tematy - ocenia medioznawca red. Wiesław Gałązka.

Zapisz się: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail