SA Wardęga trenuje policjantów. Co na to politycy?

2013-06-19 11:52

Słynny internetowy prześmiewca Sylwester Wardęga postanowił ostatnio przetestować sprawność polskich policjantów. Udawał, że pije piwo w miejscu publicznym, a gdy policja zwróciła na niego uwagę, uciekał. Wyczynami Wardęgi zainteresowali się nawet politycy. Jak reagują na nagranie, które w internecie zdążyło już zyskać ogromną popularność? - Pogoniłbym za nim, zakuł go w kajdanki, a dopiero później zacząłbym rozmawiać i pytać dlaczego uciekał - powiedział zdecydowanie w "Faktach po Faktach" w TVN24 poseł i były strażnik miejski Janusz Dzięcioł.

Posła PO nie obchodzi to, że Wardęga całą prowokację przeprowadził jedynie dla żartu. - Wyczerpałbym wszystkie procedury, jakie należałoby wyczerpać. Pogoniłbym za nim, zakuł go w kajdanki, a dopiero później zacząłbym rozmawiać i pytać dlaczego uciekał - powiedział Dzięcioł.

>>> Sylwester Wardęga - Polski Remi Gaillard: kim jest nowa gwiazda internetu?

Drugi gość programu, były antyterrorysta Jerzy Dziewulski również skrytykował zachowanie gwiazdy internetowych filmików. - To jest też trochę ryzykowne w pokazywaniu. Ten człowiek pokazał policjantom, gdzie są niesprawni, ale drugi młody człowiek chcąc pokonać go w internecie, może wyciągnąć plastikowy pistolet i sprawdzić jak szybko policjant wyciąga broń. Młodzi ludzie często nie widzą granicy swoich pomysłów - ocenił Dziewulski. - Ten młody człowiek popełnił wykroczenie i moim zdaniem powinien zostać zatrzymany. Nie przekazał swoich danych personalnych, pomimo że policjant ich żądał - dodał

Dziewukski dostrzegł także dobre strony prowokacji. - Gdy (policjanci - red.) wychodzą na ulicę muszą zdawać sobie sprawę z tego, że to jest walka. To nie jest zabawa i urzędnicze działanie - podkreślił były antyterrorysta.

A Wy jak oceniacie prowokację Wardęgi? Była potrzebna i obnażyła słabości policji czy była zbędna i niebezpieczna? Zapraszamy do dyskusji!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki