Nie miała lekkiego życia. Przez wojny i tragiczne zdarzenia nigdy nie poszła do szkoły i w wieku 105 lat nie umie czytać ani pisać. - Nie nauczyłam się, bo najpierw nie było czasu i warunków, a potem potrzeby. Ale przez to jestem zdrowsza i szczęśliwsza, bo mniej się denerwuję - komentuje pani Paraskewia.
Z tym nieczytaniem to nie całkiem prawda. - No tak, syn czyta mi gazety - zerka na 72-letniego Eustachego, z którym mieszka pod jednym dachem. Już tylko on jej został. Męża pochowała 36 lat temu, potem jeden po drugim odchodzili przyjaciele i znajomi. Dlatego czasem doskwiera jej samotność. - Przez te wojny człowiek tułał się po świecie i w końcu śmierć się pogubiła, nie znalazła mnie w czas, to teraz o mnie zapomniała i tak sobie żyję - mówi Paraskewia.
W jej rodzinie nikt nie był długowieczny, a miała cztery siostry i brata. - Ale oni wszyscy coś tam w życiu wypili. Tylko ja nie zdążyłam - zdradza receptę na długie życie.
Zobacz także: Miał prawie 4 promile we krwi. PROWADZIŁ samochód!