Wyznacznikiem dla urzędników ma być orzeczenie Naczelnego Sądu Administracyjnego, który orzekł, że altana to nic innego jak "niewielka budowla ogrodowa, zwykle drewniana, o ażurowych ścianach". I choć wyrok ten miał dotyczyć jednej sprawy, władze Torunia zamierzają wykorzystać go, by wzbogacić się kosztem działkowców.
Wydział podatków i windykacji miasta rozesłał do dwóch ogrodów "Międzyrzecze" i "Bema", informację o planowej kontroli. - Zgodnie z przepisami zwolnieniu od podatku od nieruchomości podlegają altany o powierzchni nieprzekraczającej 35 mkw. Każda budowla o powierzchni powyżej 35mkw. wymaga pozwolenia na budowę.
Zobacz też: Lekkie przekąski na kolację. Co jeść żeby nie przytyć?
Obowiązkiem urzędu jest egzekwowanie przepisów - stwierdza Aleksandra Iżycka, rzecznik prezydenta Torunia. Działkowcy są przerażeni, bo urzędnicy mogą na nich nakładać kary nawet po 3 tys. zł! - Mam altankę murowaną. Nie wiem, czy to samowola budowlana, czy nie. Działkowców ciągle się czepiają. To jest robione po to, aby zabrać nam działki, bo są położone na atrakcyjnych terenach - mówi Katarzyna Lewandowska z Torunia. - Zastosowana przez władze miasta interpretacja przepisów jest bezpodstawna i zadziwiająca. W tej sprawie działkowcy mogą liczyć na wsparcie PZD - mówi Bartłomiej Piech z Polskiego Związku Działkowców.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail