- Do akcji został wysłany jeden zastęp - mówi mł. kpt. Nikodem Kiełbowicz z biura prasowego Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej m.st. Warszawy. Na miejscu okazało się, że auta raczej uratować się już nie da, bo było całkowicie ogarnięte przez ogień. Na miejscu sześciu strażaków musiało zadbać o to, by żywioł się nie rozprzestrzeniał. Samochód, który płonął, był zapakowany skrzynkami z owocami. Strażacy musieli więc jeszcze rozładować załadunek, by upewnić się, że nie ma w nim zarzewi ognia. - Nasze działania zakończyły się około godz. 2.37 - mówi "Super Expressowi" Nikodem Kiełbowicz. Przyczyny pożaru ustalą specjaliści od pożarnictwa.
Zobacz: Będzie wiadukt w Legionowie