inwazja!

2017-06-02 0:00

To prawdziwa plaga! Do tego śmiertelnie groźna. Jak wynika z badań naukowców z SGGW, kleszcze opanowały Warszawę. Co gorsza, 40 proc. z tych pajęczaków w stolicy i okolicy jest nosicielami boreliozy. Najwięcej w lasach: Kabackim i Bielańskim. Ale uważać trzeba nawet w przydomowych ogródkach!

Kleszczy z roku na rok przybywa. Nie mają wrogów w przyrodzie i nie są pokarmem dla innych zwierząt, przetrwanie ułatwiają im łagodne zimy, więc rozmnażają się na potęgę. - Na pomoc ze strony natury możemy liczyć jedynie podczas suszy. Kleszcze nie znoszą wysokich temperatur, słońca, świetnie natomiast czują się w miejscach zaciemnionych, przy dużej wilgotności powietrza - mówi mgr inż. Ewa Sady z Samodzielnego Zakładu Entomologii Stosowanej Wydziału Ogrodnictwa, Biotechnologii i Architektury Krajobrazu SGGW, która od kilku lat bada te pajęczaki.

Kleszcze przenoszą niebezpieczne choroby, takie jak borelioza czy kleszczowe zapalenie opon mózgowych. Według badań przeprowadzonych przez mgr inż. Ewę Sady niemal co drugi jest nosicielem groźnych bakterii! - Przebadaliśmy losowo wybrane kleszcze. Zainfekowanych boreliozą było nawet do 40 proc. pajęczaków. Częściej zarażone są samice niż samce - mówi badaczka.

Najwięcej zarażonych kleszczy jest w Lesie Bielańskim oraz północnej części Lasu Kabackiego. Sporo jest ich też w Lesie Młocińskim, Puszczy Kampinoskiej i na praskim brzegu Wisły. Bezpieczni nie jesteśmy jednak nawet w centrum. Kleszcze są w parku Ujazdowskim czy na Polu Mokotowskim. Jak się bronić? W upał trudno osłaniać się od stóp do głów, ale po każdym pobycie w lesie czy wśród traw trzeba dokładnie przejrzeć całe ciało. Jeśli po wyjęciu kleszcza na skórze pojawi się rumień, należy pójść do lekarza.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki