Legendarne podziemia PKiN bez tajemnic

2015-04-28 4:00

Po raz pierwszy w historii Pałac Kultury i Nauki pokaże szerszemu gronu warszawiaków swoje podziemia. A w nich - magiczne miejsca tego gmachu - dyspozytornię i wentylatornię z radzieckim sprzętem, który nieprzerwanie funkcjonuje od 60 lat!

To będzie główna atrakcja PKiN szykowana na tegoroczną Noc Muzeów (16 maja) i na obchodzone w wakacje urodziny Pałacu. Zapisy ruszą na początku maja. Dziennikarze "Super Expressu" już widzieli te piwnice. Od 30 lat w dyspozytorni na poziomie minus jeden pracuje Jerzy Artowicz (64 l.). Oprowadził on nas po podziemiach, o których od lat krążyły legendy. W czasach PRL powtarzano plotkę o tajnych lochach bezpieki, schronach przeciwatomowych czy tajnych łącznikach z Domem Partii przy rondzie de Gaulle'a. To jednak tylko plotki. Nie ma tam niczego z tych legend. Są po prostu kilometry korytarzy nad samym gmachem, plątanina rur nad sufitem i fascynujące pomieszczenia, z których nadzoruje się "życie Pałacu". Dyspozytornia to mały pokój ze ścianami pełnymi przycisków, kontrolujących stan instalacji ciepłowniczej, wodociągowej czy gazowej. Na niektórych są jeszcze napisy cyrylicą. Poziom minus dwa zajmują magazyny poszczególnych instytucji, które mają biura w Pałacu. Rezyduje tu też 11 kotów.

Zobacz: Warszawa. Metro odkryte

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki