Pijak zabił kolegę szpadlem

2014-06-20 4:00

Po weekendzie spędzonym na ogródkach działkowych przy ul. Pory, Anna W. (30 l.) nie mogła znaleźć swojego chłopaka Tomasza R. (†34 l.). Zgłosiła więc jego zaginięcie policji.

Niestety, duża ilość wypitego alkoholu mocno ograniczyła jednak jej możliwości intelektualne. Kobieta nie umiała sobie przypomnieć, kiedy i w jakich okolicznościach ostatni raz widziała ukochanego. Dlatego policjanci ruszyli na działki przeszukać teren.

Szybko mieli dla kobiety fatalne wieści. Na działce w chaszczach znaleźli zwłoki 34-latka. Ciało było zmasakrowane. - Ofiara miała zmiażdżony nos, liczne obrażenia głowy i klatki piersiowej - mówi Paweł Wierzchołowski z mokotowskiej prokuratury.

W trakcie wyjaśniania okoliczności zbrodni, funkcjonariusze wpadli na trop Pawła K. (36 l.), znajomego ofiary. Okazało się, że podczas libacji pokłócił się z 34-latkiem i zaatakował go szpadlem, a później ukrył zwłoki. Brutalnemu mordercy grozi dożywocie.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki