Kiedy rządy na Pradze-Północ po ekipie Platformy Obywatelskiej przejęli burmistrz z PiS i jego zastępcy z Praskiej Wspólnoty Samorządowej, poprosili urzędników o dostęp do urzędowej strony na Facebooku. Okazało się jednak, że go nie dostaną, bo... stronę założyła urzędniczka, która już nie pracuje w urzędzie, a była wiceburmistrz, która ten dostęp miała, właśnie została go pozbawiona przez nieznane grono administratorów. - Założyliśmy zatem nową stronę urzędu na portalu społecznościowym. I nie byłoby problemu, gdyby na tej poprzedniej nie zaczęły pojawiać się wpisy szkalujące nasze działania - mówi wiceburmistrz Pragi-Północ Dariusz Kacprzak (41 l.).
Po kwietniowym Jarmarku Floriańskim na tej fałszywej stronie FB można było przeczytać "list od mieszkańca Pragi", a w nim m.in. stwierdzenie, że ubiegłoroczny jarmark był lepiej zorganizowany niż ten ostatni i że wtedy bawiło się na nim więcej mieszkańców. - My postawiliśmy na to, by na jarmarku bawiły się bardziej dzieci niż dorośli, którzy dopiero wieczorem mieli dla siebie atrakcje - wyjaśnia ideę tegorocznej imprezy wiceburmistrz Kacprzak. - Nietrudno jednak stwierdzić, że komuś z poprzedniej ekipy zależało na opublikowaniu porównawczych zdjęć i skrytykowaniu nas. Jeśli jednak robi się to pod szyldem urzędu dzielnicy, nosi to znamiona sabotażu. I może przybrać znacznie poważniejsze formy, skoro dostęp do Facebooka uzyskała osoba nieuprawniona - dodaje.
Wiceburmistrz zawiadomił prokuraturę i przy pomocy policji oraz administratora portalu udało się w piątek zlikwidować poprzednią stronę.
- Wygraliśmy wojenkę o Facebook. Przykre tylko, że tak absurdalnymi sprawami musimy się zajmować, a polityczna opozycja zniża się do takich form walki - komentuje gorzko Dariusz Kacprzak.
Podcasty
Playlisty tematyczne
