Jak informuje Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, prędkość wiatru wynosiła w porywach 90 km na godzinę. Straż pożarna przez cały wczorajszy dzień walczyła ze skutkami wichury, która przeszła nad Warszawą. Najmocniej wiało w środę nad ranem. - W sumie podjęliśmy ponad 20 interwencji - mówi w rozmowie z "Super Expressem" młodszy kapitan Nikodem Kiełbowicz z warszawskiej straży pożarnej.
Na Woli przy skrzyżowaniu ulic Korczaka i Szarych Szeregów powalone drzewo zniszczyło zaparkowany samochód. Potężne drzewo wichura połamała również na Bemowie przy ulicy Kaliskiego. Tam uszkodzone zostały trzy samochody. Jak mówi młodszy kapitan Kiełbowicz, groźnie było też w Ursusie. Przy ulicy Posagu 7 Panien wiatr porwał blaszane elementy konstrukcji hali, która była w trakcie rozbiórki. Kawałki blachy latały w rytm wiatru. Z kolei na Mokotowie przy ulicy Gandhiego drzewo runęło na ogrodzenie placu zabaw pobliskiego przedszkola.
Zobacz: Warszawa. Miliardy na nową Pragę
Polecamy: 12 ton amfetaminy w kartonach