Po lewe kredyty w SK Banku w Wołominie zgłaszali się przedstawiciele spółek. Wnioskowali o kredyty hipoteczne, których zabezpieczeniem miały być grunty m.in. w Warszawie. Przedkładali nawet dokumenty podpisane przez rzeczoznawców, którzy zapewniali, że działki to świetna inwestycja o sporej wartości. SK Bank udzielił dwóm spółkom w latach 2011-2014 aż dziewięciu kredytów na kwotę 104 mln zł, ale nikt ich nie spłacał.
- Pieniądze zostały wyprowadzone, wykorzystane niezgodnie z przeznaczeniem opisanym w umowach kredytowych - informuje Centralne Biuro Antykorupcyjne. Dlatego Prokuratura Regionalna w Warszawie zleciła zatrzymania. Wpadło sześć osób, w tym prezes jednej z sieci supermarketów budowlanych i dwóch rzeczoznawców, którzy wielokrotnie zawyżali wartość nieruchomości. Niebawem wszyscy usłyszą zarzuty.
To jednak nie pierwsza taka akcja. W ubiegłym roku zatrzymano ponad 20 osób, które były zamieszane w wyłudzanie kredytów w SK Banku i Banku Spółdzielczym w Nadarzynie. Wśród nich byli między innymi prezesi tych banków, a także biznesmeni i deweloperzy. Straty mogą wynosić ponad 2,6 mld zł.
Podcasty
Playlisty tematyczne
