Wychowała jeżyka na własnej piersi

2015-07-06 4:00

Jeż Titek (2 l.) o mały włos nie zginął pod kołami rozpędzonego motocykla.

Przed śmiercią uratowała go Paulina Wiejak (24 l.) z miejscowości Czarne na Pomorzu. Kolczasty Titek trafił pod skrzydła czułej motocyklistki, która wychowała go na własnej piersi. Tego dnia Paulina, zapalona motocyklistka, mknęła swoją maszyną krętymi drogami Kaszub. Nagle coś wyskoczyło na jezdnię. - Wyhamowałam i ominęłam ten biały kłębek. Ale zawróciłam, żeby sprawdzić, co to jest - opowiada dziewczyna. Na ziemi leżał skulony jeżyk. - Trząsł się ze strachu. Nie wiedziałam, co z nim zrobić, więc zabrałam go do weterynarza. W lecznicy okazało się, że to jeż pigmejski. Ktoś musiał go wyrzucić z domu. Postanowiłam się nim zaopiekować - tłumaczy motocyklistka. Wychowałam go na własnych piersiach - żartuje Paulina.

Zobacz: Pies bohater uratował małego kotka z płonącego budynku

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki