ZABIJĄ psa LUDOJADA z Pabianic, który zjadł matkę aktorki z "Cześć, Tereska"?

2015-04-24 10:49

Amstaff, który najprawdopodobniej zjadł swoją właścicielkę Ewę K., czyli matkę filmowej Tereski, przebywa teraz w schronisku. Odkąd pies ludojad trafił do przytułku, stał się „atrakcją” miejsca. Tłumy mieszkańców Pabianic przychodzą tam, by zobaczyć krwiożerczą bestię, która zjadła człowieka. A pies? Jest wystraszony i nieufny, tylko śpi i je. Jaki czeka go los? Czy amstaff zostanie zabity?

O horrorze w Pabianicach „Super Express” donosił w zeszłym tygodniu. To tam pies zjadł swoją panią, którą najprawdopodobniej była matka Aleksandry G., znanej z filmu „Cześć Tereska”. Sprawa wyszła na jaw, gdy sąsiedzi zaalarmowali administrację, że z mieszkania Ewy K. leje się woda. Administratorzy budynku udali się pod wskazany adres, ale lokatorka nie otwierała, wezwana została więc straż miejska, a drzwi wyważono. Okazało się, że w mieszkaniu nie ma Ewy K., ale są porozrzucane kości i rozjuszony amstaff. Pies został pochwycony i odwieziony do miejscowego schroniska. Tuż obok jego boksu znalazła się informacja, że jest szczególnie agresywny. To jednak nie odstrasza mieszkańców Pabianic, którzy gromadami przychodzą oglądać psa ludojada niczym obiekt w muzeum! Wszyscy o niego pytają, a jak relacjonuje Andrzej Lubański z pabianickiego schroniska, wciąż telefonują zainteresowani adopcją krwiożercy. „Ludzie przychodzili do nas jak do zoo: zobaczyć psa ludojada. Staramy się dać mu święty spokój, by doszedł do siebie, bo wiemy, że przeżywał stres”. Jakby tego było mało, pies od urodzenia jest głuchy, a do tego jest też ślepy. Jednak przeżycia i upośledzenie amstaffa nikogo nie interesują, liczy się to, by zobaczyć ludojada na własne oczy.

Pies ludojad zostanie zabity?

Co teraz stanie się z psem? Na razie nie wiadomo. Opinię musi wydać Powiatowy Inspektor Weterynarii, który zdecyduje o dalszym losie psa. O opinię poprosiła prokuratura. Nie wykluczone, że pies zostanie zabity, bo często bardzo agresywne psy zostają usypiane. Takim zwierzętom trudno znaleźć właściwy dom. Bo adopcji może się podjąć tylko osób, która ma duże doświadczenie z takimi zwierzętami. W myśl artykułu 33 ustawy o ochronie zwierząt dopuszczane jest uśmiercenie zwierzęcia nadmiernie agresywnego, które może powodować bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia lub życia ludzkiego. Jeśli zaś weterynarz nie podejmie decyzji o uśpieniu psa i nikt nie będzie odpowiednim kandydatem, by go adoptować, wtedy zwierze zostaje w schronisku aż do śmierci.

Zobacz: Pabianice. Tak żyła zjedzona przez psa matka filmowej Tereski. NOWE FAKTY

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki