Dwudziestoletni mężczyzna prawdopodobnie zażył dopalacz o nazwie "Wiśnia". Dostał go od swojego kolegi. Kiedy zażył nowy dopalacz, zaczął widzieć duchy wychodzące ze ścian, twierdził, że groziły mu śmiercią. Okazało się, że "duchy", które widział, to byli jego rodzice i sąsiedzi. Dwudziestolatek chwycił za nóż, chciał się bronić przed "atakiem" rodziców i sąsiadów. Potem uciekł do lasu, schował się w ukryciu i tam czekał. Kiedy go zatrzymano, nie rozpoznał rodziny i mówił nielogicznie. Mężczyzna obecnie przebywa w szpitalu. Doszedł już do siebie, a jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Zobacz też: Potwór z jęziora znów zaatakował! Dramat mieszkańców Ruska
Mężczyzna prawdopodobnie był pod wpływem dopalacza o nazwie "Wiśnia", który dostał od kolegi. Po jego zażyciu wydawało mu się, że ze ścian wychodzą duchy, które grożą mu śmiercią. Byli to rodzice i sąsiedzi.
Mężczyzna chwycił za nóż, żeby się bronić, po czym uciekł do lasu, gdzie siedział w ukryciu przez dwie godziny. W czasie zatrzymania nie rozpoznał rodziny i mówił nielogicznie.
20-latek przebywa obecnie w szpitalu, gdzie doszedł już do siebie. Jego życiu nic nie zagraża.
Czytaj więcej na http://www.rmf24.pl/raport-walka-z-dopalaczami/walka-z-dopalaczami-najnowsze-fakty/news-rzucil-sie-z-nozem-na-rodzicow-byl-po-dopalaczach,nId,1869806#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Mężczyzna prawdopodobnie był pod wpływem dopalacza o nazwie "Wiśnia", który dostał od kolegi. Po jego zażyciu wydawało mu się, że ze ścian wychodzą duchy, które grożą mu śmiercią. Byli to rodzice i sąsiedzi.
Mężczyzna chwycił za nóż, żeby się bronić, po czym uciekł do lasu, gdzie siedział w ukryciu przez dwie godziny. W czasie zatrzymania nie rozpoznał rodziny i mówił nielogicznie.
20-latek przebywa obecnie w szpitalu, gdzie doszedł już do siebie. Jego życiu nic nie zagraża.
Czytaj więcej na http://www.rmf24.pl/raport-walka-z-dopalaczami/walka-z-dopalaczami-najnowsze-fakty/news-rzucil-sie-z-nozem-na-rodzicow-byl-po-dopalaczach,nId,1869806#utm_source=paste&utm_medium=paste&
Mężczyzna prawdopodobnie był pod wpływem dopalacza o nazwie "Wiśnia", który dostał od kolegi. Po jego zażyciu wydawało mu się, że ze ścian wychodzą duchy, które grożą mu śmiercią. Byli to rodzice i sąsiedzi.
Mężczyzna chwycił za nóż, żeby się bronić, po czym uciekł do lasu, gdzie siedział w ukryciu przez dwie godziny. W czasie zatrzymania nie rozpoznał rodziny i mówił nielogicznie.
20-latek przebywa obecnie w szpitalu, gdzie doszedł już do siebie. Jego życiu nic nie zagraża.
Czytaj więcej na http://www.rmf24.pl/raport-walka-z-dopalaczami/walka-z-dopalaczami-najnowsze-fakty/news-rzucil-sie-z-nozem-na-rodzicow-byl-po-dopalaczach,nId,1869806#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox