- Magda była zadbaną dziewczynką. W pamiętniku nie napisałam nic po porodzie. Wszystko. co napisałam było przed porodem, gdy byłam w ciąży. Miałam huśtawki emocjonalne - tłumaczyła prokuratorowi. Zapewniała, że całym sercem kochała Madzię. Pytana o śmierć Madzi i swoją reakcje, mówiła: - Nie wiedziałam co mam robić. Nie wiem, czemu podjełam takie działanie. Zapewniała, że chciała sama pochować Madzię, żeby nikt nie robił jej sekcji zwłok. - Wycałowałam ją, zrobiłam KRZYŻYK NA CZOLE i poszłam ją tam położyć - wspominała ukrycie ciała córeczki. Z aktu oskarżenia przeciwko 23-latce wynika, że dokładnie zaplanowała, gdzie pochowa zwłoki dziecka. Wykopała dołek, ukryła w nim ciało Madzi, zasypała ziemią i przykryła liśćmi. Po wszystkim wypaliła jeszcze papierosa.
Zobacz też: Grób małej Madzi z Sosnowca. Jak dojść na grób Madzi Waśniewskiej?