Esther Mauersberger na Instagramie umieściła foto-relację z zabiegu aborcji. Dodajmy, że kobieta usunęła własne dziecko w domowej łazience. Pod zdjęciami dodała opisy, w których ze szczegółami opisała swoje samopoczucie podzas aborcji. Niemiecka fotograf zdecydowała się na farmakologiczne usunięcie płodu. W swojej relacji porównała aborcję do procesu, który można porównać do oczyszczania wątroby metodą rosyjskiego paramedyka Michaiła Tombaka. Opis aborcji, który umieściła Esther Mauersberger jest naprawdę wstrząsający.
- Jestem niespokojna, poruszam się szybko, czuję się chora. Bałam się stracić kontrolę nad moim ciałem, ale na szczęście tak się nie stało. Wracam do ubikacji. Czuję parcie. Nagle mięśnie się rozluźniają, a ze mnie wypływa wreszcie różowa bańka. To koniec. Nie muszę już tego trzymać, popatrzę na to nazajutrz rano zanim wyniosą śmieci. Stoję z moją przyjaciółką na balkonie i jestem szczęśliwa. Czuję się taka odważna i silna. #historiaprzerwaniaciąży, #jajestem, #życiekobietymatki” – czytamy w relacji Esther Mauersberger na Instagramie.
Kim jest Esther Mauersberger? To jedna z najbardziej cenionych niemieckich fotografów, robiących zdjęcia... NOWORODKOM. O sobie mówi, że urodziła już dwie córki i więcej jej nie potrzeba, bo to ogranicza jej wolność.
Natalia Przybysz WYZNAJE: "Usunęłam ciążę na Słowacji. W Polsce proponowano mi..."
Kazimiera Szczuka: Aborcja to nie jest przyjemność
List episkopatu. Aborcja. Co napisali duchowni?
Post udostępniony przez Esther Mauersberger (@esther_mauersberger) 15 Wrz, 2017 o 2:43 PDT