Drzewiecki był aresztowany w USA za pobicie żony

2008-11-18 9:45

Czy minister sportu Mirosław Drzewiecki (52 l.) jest damskim bokserem i kłamcą? Tak wynika z dokumentów amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości.

Nowy Rok 2000 polityk Platformy Obywatelskiej spędził w stanowym areszcie na Florydzie. Notatka oficerów policji jest jednoznaczna: pobił żonę! Najpierw chwycił ją za szyję, a potem rzucił na ziemię!

Ale to nie koniec występków szefa resortu sportu na Florydzie. Według amerykańskiego sądu Drzewiecki popełnił krzywoprzysięstwo. Najpierw przekonywał, że jest dyplomatą, a potem, że nie pracuje i nie ma środków do życia. Dzięki temu dostał adwokata z urzędu. W tym czasie zajmował 77. miejsce na liście... najbogatszych Polaków. - Kocham moją żonę i w tej sprawie nie mam sobie nic do zarzucenia - broni się czołowy polityk PO.

Ustalenia reporterów programu "Teraz my!" o przeszłości ministra sportu są naprawdę szokujące. Według notatek policji Drzewiecki w sylwestra '99 roku pobił żonę przed jedną z restauracji. Tak zeznali dwaj świadkowie. Także żona ministra w czasie zatrzymania męża miała potwierdzić, że jest ofiarą rodzinnej kłótni.

W areszcie Drzewiecki miał popełnić kolejne przestępstwo - aż trzykrotnie skłamał. Zeznał bowiem, że jest bezrobotnym, niemajętnym dyplomatą! Ostatecznie wyszedł z aresztu za kaucją, a sprawa została umorzona. W sądzie nie stawili się dwaj świadkowie zdarzenia, a żona ministra przekonywała, że doszło do zwykłego nieporozumienia. - Mąż nigdy nie podniósł na mnie ręki - tłumaczyła wczoraj w TVN.

- Próbowałem wziąć od żony telefon. Ktoś wziął mnie za napastnika i źle ocenił sytuację - bronił się sam Drzewiecki. A na początku programu zapytany, czy kiedykolwiek siedział w areszcie, odpowiedział: nie nigdy.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki