Donald Tusk czaruje w sprawie haniebnych taśm. Polacy! Nic się nie stało

2014-06-17 4:10

Premier Donald Tusk (57 l.) nie wyciągnie żadnych konsekwencji wobec głównego bohatera afery taśmowej - ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza (53 l.). Nie widzi również nic nagannego w zachowaniu szefa Narodowego Banku Polskiego Marka Belki (62 l.). Jako winnych szef rządu wskazał osoby, które nielegalnie podsłuchiwały polityków. A całą sytuację nazwał "próbą zamachu stanu".

Ci, którzy na wczorajszej konferencji prasowej w Kancelarii Premiera spodziewali się zdecydowanej reakcji szefa rządu na aferę taśmową, przecierali oczy ze zdumienia. Można było odnieść wrażenie, że według Donalda Tuska poza niewielkimi zastrzeżeniami do uczestników afery nic nadzwyczajnego się nie stało.

Z ujawnionych przez tygodnik "Wprost" nagrań rozmowy między szefem MSW Bartłomiejem Sienkiewiczem a prezesem NBP Markiem Belką wynikało, że w zamian za pomoc NBP w zasypaniu budżetowej dziury zostanie przeforsowana ustawa korzystna dla NBP i odwołany zostanie minister finansów Jacek Rostowski (63 l.). Potwierdzają to wydarzenia, które nastąpiły po nagranej rozmowie. Premier widział to jednak inaczej.

Przeczytaj też: Afera taśmowa. To już koniec rządu Tuska?

- Podzielam opinię, że pierwsza analiza rozmowy Belki i Sienkiewicza nie wskazuje na przekroczenie prawa. Z merytorycznego punktu widzenia nie znajduję tam spraw, które kazałyby mi podejmować jakieś decyzje wobec min. Sienkiewicza. Mówię tu o takich decyzjach jak np. dymisja - stwierdził Tusk.

Wsparł się w tym miejscu opinią prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta (55 l.), który kilka godzin wcześniej poinformował, że nie dostrzega w ujawnionej rozmowie wątków, które rodziłyby konieczność wszczęcia śledztwa. Według Tuska dymisja Rostowskiego i przygotowanie korzystnej dla NBP ustawy nie ma związku z aferą. - Projekt zmian w ustawie o NBP nie jest owocem rozmowy szefa MSW i prezesa NBP, powstał na długo przed nią (…). A Rostowski już wcześniej mówił o dymisji - przekonywał Tusk. W

Sprawdź: Sławomir Nowak odchodzi z PO. Niszczono i zaszczuwano mnie i moją rodzinę

iną za aferę taśmową Tusk obarczył osoby, które nagrywały polityków, a później te nagrania przekazały mediom. - Po raz pierwszy w historii po 1989 roku mamy do czynienia z sytuacją, nie że nagrywa rozmówca rozmówcę (…). To dobrze zorganizowane przestępstwo miało na celu permanentne podsłuchiwanie polityków partii rządzącej - mówił premier.

Tłumaczenia szefa rządu politycy opozycji nazwali skandalem. Prawo i Sprawiedliwość zapowiedziało, że zgłosi wotum nieufności dla rządu i rozpoczyna negocjacje wokół kandydatury nowego premiera tzw. rządu technicznego. - Premier pokazał twarz cynika i kłamcy, nikt mu już nie uwierzy . Najważniejsze jest, by Donald Tusk przestał być szefem rządu - mówił w TVP Info Mariusz Antoni Kamiński (35 l.) z PiS.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki