Posłowie zarabiają 10 tys. zł za 7 dni pracy. Dobry humor ich nie opuszcza ZDJĘCIA

2011-02-11 11:08

Przekładane terminy obrad Sejmu, kilkutygodniowe przerwy w posiedzeniach i przedłużone długie weekendy. Polscy posłowie mają najlepszą fuchę w kraju! Okazuje się, że w lutym spędzą na sejmowych obradach ledwie tydzień, a na ich konta i tak wpłynie po ok. 10 tysięcy złotych.

Ostatnie posiedzenie Sejmu. Podczas wieczornych głosowań posłowie zajmują się wszystkim, tylko nie merytoryczną dyskusją. Jest oglądanie zdjęć, czytanie gazet, szeptanie do ucha posłanek i pozowanie fotoreporterom.

Zwykły pracownik o takiej pracy może tylko pomarzyć. Posłowie w tym miesiącu obradują siedem dni (1-4 lutego i 23-25 lutego), pojawią się na kilku komisjach i dostaną ok. 10 tys. zł pensji.

Gdyby jakiemuś parlamentarzyście zamarzyło się wziąć urlop, to oczywiście może go dostać prawie w każdej chwili. Wystarczy, że napisze wniosek i złoży go u marszałka Sejmu Grzegorza Schetyny (48 l.). Urlop jest oczywiście płatny.

Przeczytaj koniecznie: Posłowie wylatali 330 000 zł - świętowali m.in. 90. rocznicę nawiązania stosunków dyplomatycznych z Brazylią

Zwykły pracownik musi harować pięć dni w tygodniu, minimum osiem godzin dziennie. Ma krótką przerwę, rzadko odrywa się od pracy i przeciętnie zarabia - według wczorajszych danych GUS - 3438,21 zł.

Ale warto pamiętać, że podczas jesiennych wyborów do Sejmu to zwykły pracownik będzie rozliczał posła z jego działalności. Także z takiej, jak na naszych zdjęciach...

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki