"Super Express": - Co pani myśli o projekcie zrównania przywilejów emerytalnych byłych ubeków i esbeków z najniższą stawką emerytalną w naszym kraju?
Maria Fieldorf-Czarska: - Odnoszę się do tego jak najbardziej pozytywnie. Ubecy byli jednymi z tych, którzy doprowadzili do śmierci mojego ojca.
- Odebranie wysokich emerytur ma dotyczyć również członków Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, np. generała Wojciecha Jaruzelskiego...
- To też jest słuszne rozwiązanie. Generał Jaruzelski stał na czele narzuconego Polsce siłą komunistycznego reżimu. Z jakiego tytułu jego emerytura w wolnej Polsce ma być wyższa od emerytur większości Polaków, którzy często byli prześladowani w PRL-u?
- Jak wytłumaczyć polskiemu społeczeństwu potrzebę wprowadzenia takich zmian, że jest to sprawiedliwość, a nie np. odwet na tych, którzy też pracowali dla Polski?
- To w dużej mierze zależy od dziennikarzy i ich umiejętności. Komunizm oduczył ludzi samodzielnego myślenia. Powtarzają to, co zobaczą w telewizji, przeczytają w gazetach. Nie dotyczy to oczywiście wszystkich, ale dużej części. Jak często słyszymy: "Przecież nawet napisali o tym!".
- A jak to możliwe, że w Polsce, która tak boleśnie doświadczyła komunizmu, coraz częściej mamy do czynienia z tęsknotą za PRL-em?
- Trzeba zwrócić uwagę, kto ma takie resentymenty za dawnym systemem. To na ogół ludzie starzy. A dlaczego? Z prostego powodu - bo wtedy byli młodzi. Młody człowiek zupełnie inaczej wszystko odbiera - nawet ponure czasy. Przecież okres mojej młodości przypadał na najgorsze czasy, a jednak potrafię wspominać je na wesoło.
- Na jakim etapie jest sprawa ścigania oprawców pani ojca, generała Augusta Emila Fieldorfa "Nila" - jednego z najwyższych rangą dowódców Armii Krajowej - którego komunistyczny sąd skazał na śmierć?
- Na żadnym. O postawienie winnych śmierci ojca przed sądem walczyłam przez wiele lat. Wszystkie dowody ich winy są od dawna zebrane, ale śledztwo umorzono z powodu... braku dowodów winy. W uzasadnieniu napisano, że prokuratorzy, którzy oskarżali, i sędziowie, którzy wydali wyrok śmierci na mojego ojca, postępowali - według tej wykładni - zgodnie z ówcześnie obowiązującym prawem.
- Ktoś z nich jeszcze żyje?
- Na pewno dwie osoby. Prokurator Alicja Graff, która podpisała nakaz powieszenia ojca, oraz Kazimierz Górski, który był śledczym, a teraz chodzi po Warszawie i śmieje się, że nic mu nie zrobią.
- Czy odczuwa pani jakieś wsparcie w walce o sprawiedliwość?
- Wielu jest takich, którzy mówią o pomocy, ale na ogół na mówieniu się kończy. Z wnioskiem o ściganie morderców ojca występowałam po kolei do wszystkich ministrów sprawiedliwości i nie dostałam żadnej odpowiedzi. Tylko do Ćwiąkalskiego nie pisałam, bo już straciłam nadzieję.
- Nie wierzy pani, że ta zbrodnia zostanie osądzona?
- Śledztwo w sprawie ojca umorzono w 1957 roku, cztery lata po śmierci. Ale ciała nie wydano i dlatego nie mogliśmy go nawet pochować. Jeśli chodzi o osądzenie sprawców jego cierpień i śmierci, nie mam wiary, że tego dożyję. Zresztą nie domagam się kary, lecz stwierdzenia, że był to mord sądowy. Minęło prawie dwadzieścia lat istnienia niepodległej Polski, a proszę zobaczyć, jak mało zrobiono. Czy ludzie zastanawiają się nad tym, ile zrobiono przez dwadzieścia lat przedwojennej Polski? Po tylu latach rozbiorów! A teraz? Zrobiono to, że tak wielu emerytów nie ma pieniędzy na lekarstwa.
- Ubecy i esbecy nie znają takich problemów...
- No właśnie.
- Czyli dzisiejsza Polska nie jest taką, o jaką walczył gen. Fieldorf...
- Niestety, nie jest. Ojciec wierzył w Polskę idealną, a dzisiejsza Polska mocno odbiega od takiego obrazu.
- Dlatego że wielu ludziom trudno jest związać koniec z końcem?
- Nie tylko. Ile było mordów sądowych w PRL-u? Czy jakikolwiek z nich został osądzony? Nie. Mordy sądowe są pod ochroną. A już nie mówię o innych, skrytobójczych - tak jak w przypadku księdza Jerzego Popiełuszki. Czy pan myśli, że ukarano osoby, które inspirowały ten mord?
- Jakie mechanizmy powodują, że taki stan rzeczy nadal trwa?
- Kiedyś profesor Adam Strzembosz powiedział mi: "Aparat sprawiedliwości sam się oczyści". Odpowiedziałam: "Panie profesorze, pan jest naiwny". To właśnie aparat sprawiedliwości w każdym państwie jest fundamentem. Jeżeli tego fundamentu nie będzie, jeżeli dom nie będzie zbudowany na skale - jak mówi Ewangelia - to nasze państwo runie.
Maria Fieldorf-Czarska
Córka generała Augusta Emila Fieldorfa "Nila". Ma 83 lata