III WOJNA ŚWIATOWA: Będzie wojna z Rosją?

2014-08-19 21:12

Kto chce pokoju, musi szykować się do wojny - przypominał w trakcie piątkowych uroczystości prezydent Bronisław Komorowski (62 l.). I patrząc po rozwoju sytuacji na Ukrainie, jego słowa wydają się być bardzo aktualne. W szczególności że wojskowi eksperci coraz częściej mówią o możliwym zaostrzeniu konfliktu z Rosją, a nawet o jego rozprzestrzenieniu się wojny na nasze terytorium!

Od zakończenia II wojny światowej groźba zbrojnej konfrontacji nie była jeszcze tak blisko granic Polski. Nie jest bowiem tajemnicą, że mimo ostatniego pasma zwycięstw sił ukraińskich przeciw separatystom, rządzący żelazną ręką rosyjski prezydent Władimir Putin (62 l.) nie przełknie łatwo porażki. A pytanie, czy zdecyduje się na otwartą interwencję u naszych sąsiadów i konfrontację z Europą, było jednym z najczęściej zadawanych podczas defilady w dniu Święta Wojska Polskiego. Jak się okazuje, rządowi eksperci wcale nie są pewni przyszłości.

- Nie wykluczamy, że blisko Polski będzie konflikt na szerszą skalę. Co więcej, nie możemy zaprzeczyć, że obejmie nasz kraj - mówił kilka dni temu w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" doradca ministra obrony, gen. Bogusław Pacek (60 l.). Podobnie uważa były szef GROM, gen. Roman Polko (52 l.).

Zobacz też: Uważaj! W tobie też tkwi wariat drogowy!

- Obecnie wojna nie ma oblicza otwartego konfliktu zbrojnego. Nawet jeśli prorosyjscy bojownicy wyparci zostaną ze wschodniej Ukrainy, to podobny scenariusz może się już za chwilę powtórzyć wszędzie tam, gdzie są mniejszości rosyjskie. Moskwa z łatwością wywoła podobne powstania na ternie Estonii, Łowy czy Litwy. I dobrze, że mamy profesjonalne wojska specjalne, bo w takim przypadku ciężko wykluczyć działania dywersyjne również na terenie naszego kraju - wyjaśnia w rozmowie z "Super Expressem". Armia nie zasypia jednak gruszek w popiele. Oprócz demonstracji siły, która miała miejsce w weekend, podjęto też konkretne działania mające przygotować nas do wojny. Na teren Polski ściągane są oddziały z państw sojuszniczych, wprowadzane są przepisy dotyczące wykorzystania cywilnych samochodów w czasie wojny, a na dodatkowe szkolenia wysyła się rezerwistów. W zeszłym roku przeszkolono ich 2,7 tys., w tym ma być 7 tysięcy!

gen. Roman Polko (52 l.), były szef GROM

Obecnie wojna nie ma oblicza otwartego konfliktu zbrojnego. Nawet jeśli prorosyjscy bojownicy wyparci zostaną ze wschodniej Ukrainy, to podobny scenariusz może się już za chwilę powtórzyć wszędzie tam, gdzie są mniejszości rosyjskie. Moskwa z łatwością wywoła podobne powstania na terenie Estonii, Łotwy czy Litwy. I dobrze, że mamy profesjonalne wojska specjalne, bo w takim przypadku ciężko wykluczyć działania dywersyjne również na terenie naszego kraju.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki