Warszawa: Komornicy ścigają burmistrza Ursynowa Piotra Guziała

2011-02-18 9:41

Wychodzą na jaw kolejne kwiatki z przeszłości obecnego burmistrza Piotra Guziała (36 l., Nasz Ursynów). Okazuje się, że były radny, którego przyłapaliśmy już na jeździe bez prawa jazdy, od trzech lat ma 16 tysięcy długu! Na jego konto weszło właśnie dwóch komorników i teraz to z pensji burmistrza, czyli pieniędzy warszawskich podatników, zostaną uregulowane należności ursynowskiego włodarza.

Najpierw zarzuty o niejasne interesy jego spółek, potem jazda bez prawa jazdy, a teraz na jaw wychodzą jego kłopoty z respektowaniem wyroków sądu. Na konto burmistrza Ursynowa Piotra Guziała, który sam zresztą kiedyś powiedział, że krystalicznie czysty nie jest, weszło dwóch komorników.

Trzy lata zwlekania

Jeden ściągnął mu z pensji ponad 1,6 tys. zł należnych radnemu Michałowi Matejce (32 l., PO) za przegraną sprawę sądową. Drugi ma jednak zlecenie na znacznie większą kwotę, z której spłatą pan burmistrz ociąga się od kilku lat.

Patrz też: Warszawa: Piotr Guział, pirat drogowy chce rządzić Ursynowem

Mowa o ponad 13,5 tys. zł, z czego 6,3 tys. to dług wobec Centralnego Instytutu Ochrony Pracy - Państwowego Instytutu Badawczego, który zajmuje się badaniami naukowymi i organizacją szkoleń. Według nieoficjalnych informacji to należność za wynajem pomieszczeń, reszta tej kwoty to odsetki i koszty postępowań administracyjnych. Guział uchyla się od spłacenia długu wobec CIOP PIB od 2007 roku, zignorował nawet wyrok sądu z maja 2010 r.!

Wchodzą na pensję

Ściągniecie tych pieniędzy będzie w końcu możliwe, bo pracodawcę Piotra Guziała, jako miejskiego urzędnika, łatwo teraz namierzyć. I jak udało nam się ustalić, decyzja o zajęciu majątku trafiła już do Ratusza. Pan burmistrz - możliwe, że właśnie z obawy przed komornikiem - w oświadczeniu majątkowym z tego roku wykazuje jedynie 15 tys. zł oszczędności. Ani śladu po mieszkaniu (104 mkw.), które wykazywał jeszcze w 2009 roku, choć kredyt na jego zakup nadal spłaca.

Burmistrz nie znalazł czasu na komentarz. Opozycja w radzie dzielnicy przeciwnie - od razu uznała jego długi za skandal. - Nieprzestrzeganie prawa to kompromitacja naszej dzielnicy - komentuje Michał Matejka, który twierdzi, że również i jemu Guział był winny pieniądze.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają