Zamknięty od 22 grudnia port lotniczy w Modlinie może być unieruchomiony dłużej niż się wydawało. Może okazać się, że dziurawemu jak sito pasowi startowemu, którego użytkowania kategorycznie zakazał nadzór budowlany, nie wystarczy kompleksowa naprawa.
Zdaniem dyrektora Instytutu Technicznego Wojsk Lotniczych prof. Ryszarda Szczepanika wszystko przez użyty do budowy pasa margiel, skałę osadową wykorzystaną w mieszance betonu. Naprawa ubytków nie zagwarantuje bowiem, że spękania nie pojawią się potem gdzie indziej. - Najlepiej betonowe odcinki pasa wybudować od nowa - uważa profesor Szczepanik.
Władze lotniska szykują się na wszystkie możliwe opcje związane z doprowadzeniem pasa do używalności. - Czekamy na przedstawienie przez generalnego wykonawcę, ERBUD SA, harmonogramu i technologii kompleksowej wymiany nawierzchni. Być może otrzymamy ją w poniedziałek - mówi Paulina Stypułkowska z zespołu PR lotniska w Modlinie. Od tych dokumentów zależeć będą wszelkie decyzje. Potem pozostanie już tylko czekać na dobrą pogodę.
Podcasty
Playlisty tematyczne
