Wjechałeś w dziurę? Należy ci się odszkodowanie za uszkodzony samochód!

2010-02-22 1:00

Złamane felgi, przebite opony zniszczone zawieszenie - tak może się skończyć wjechanie autem w pozimową dziurę, których jest teraz pełno na stołecznych ulicach. Naprawa zniszczonego w ten sposób samochodu to koszt kilkuset złotych. - Trzeba wtedy żądać odszkodowania od zarządcy drogi, na której zepsuliśmy sobie auto - mówi mecenas Paweł Szymanek (36 l.).

Wojciech Jarzębski (33 l.), informatyk, jechał al. Wilanowską, gdy usłyszał okropny łomot dobiegający gdzieś spod kół jego citroena. Gwałtownie zahamował. Gdy wysiadł z auta zobaczył, co się stało. - Okazało się, że wjechałem w dziurę! - denerwuje się Jarzębski. - Od razu wiedziałem, że będzie źle. I tak właśnie było, miałem wgiętą felgę i uszkodzoną oponę - dodaje. W warsztacie okazało się, że potrzebna będzie także naprawa kolejnego elementu samochodu - łącznika stabilizatora. Kiedy w warsztacie policzono mu koszty naprawy, pan Wojciech aż złapał się za głowę. Za nowe części i robociznę będzie musiał zapłacić co najmniej 800 zł! - I to wszystko przez głupią dziurę, której nikt nie zakleił asfaltem - mówi zdenerwowany kierowca.

Przeczytaj koniecznie: Stolica pełna dziur (ZDJĘCIA!)

- Teraz mamy mnóstwo klientów z tego typu uszkodzeniami - przyznaje Włodzimierz Słonawski, szef serwisu Vorbrodt. - Na ulicach jest mnóstwo dziur. Niektórych kierowcy nie zauważą, bo stoi w nich woda. Wystarczy chwila, żeby w nią wjechać i usterka gotowa. Jeżeli samochód naprawdę mocno wpadnie w dziurę, może się to skończyć nawet wypadnięciem miski olejowej. Warto przyjechać do warsztatu na sprawdzenie zawieszenia, jeśli coś nam stuka w kole, bo dopiero po dokładnym oczyszczeniu widać, czy coś się tam nie stało - tłumaczy.


Mecenas Paweł Szymanek (36 l.) radzi, żeby z każdego tego typu zdarzenia mieć pełną dokumentację. - Najlepiej zrobić zdjęcia nawet telefonem komórkowym, wezwać pogotowie drogowe, policję czy straż miejską - mówi. - Ważne jest również zebranie pełnej dokumentacji - faktur za holowanie, naprawę i wycenę rzeczoznawcy - dodaje.

Każda tego typu sprawa ciągnie się miesiącami, ale zawsze warto walczyć o swoje pieniądze. Tym bardziej że takie naprawy nie są tanie.

Możesz żądać odszkodowania Mecenas Paweł Szymanek

- Z fakturą albo wyceną zwracamy się na piśmie do zarządcy drogi o zwrot poniesionych kosztów. Piszemy też, do kiedy musi nam wypłacić odszkodowanie. Termin możemy ustalić sami. W wezwaniu do zapłaty opisujemy, gdzie, kiedy i jak doszło do powstania szkody. Jeżeli nie otrzymamy pieniędzy w wyznaczonym czasie, pozostaje nam wnieść sprawę do sądu. W pozwie musimy koniecznie napisać, że wysłaliśmy już do zarządcy drogi wezwanie do zapłaty, ale pozostało ono bez odpowiedzi.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki