Interwencja w sprawie jedzonego hot doga

i

Autor: obraz zarejestrowany przez świadka zdarzenia Interwencja zakończyła się szarpaniną i ostrą wymianą zdań

Tarnów: Awantura o hot doga! Szarpanina ze strażą miejską za brak maseczki [WIDEO]

2021-03-31 17:13

W Tarnowie doszło do nietypowej interwencji straży miejskiej. Jeden z mieszkańców kupił hot doga i postanowił zjeść go na ulicy. To bardzo nie spodobało się funkcjonariuszom, którzy chcieli wypisać mężczyźnie mandat za brak zasłoniętych ust. Z pozoru błaha sytuacja doprowadziła do szamotaniny funkcjonariuszy z mieszkańcem. Świadkowie zdarzenia twierdzą, że strażnicy byli brutalni wobec smakosza hot dogów. Z kolei straż miejska uważa, że zatrzymany mężczyzna był agresywny i wulgarny względem funkcjonariuszy.

W Tarnowie pewien mężczyzna kupił hot doga i postanowił zjeść go na ulicy. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że zauważyła go straż miejska, która chciała wlepić mieszkańcowi mandat. Czyżby funkcjonariusze pozazdrościli mężczyźnie jedzenia? Bynajmniej! Mandat miał być przyznany za brak maseczki na twarzy. Niestety, nie skończyło się na rozmowie i mandacie. Strażnicy zaczęli szarpać się z miłośnikiem hot dogów.

Słyszałem jak mężczyzna tłumaczy strażnikom, że nie mogą mu zabronić jeść na świeżym powietrzu. Obrócił się na pięcie i próbował od nich odejść bez żadnej agresji. Funkcjonariusze we dwóch zaczęli dostawiać się do niego, blokować go i tak jakby otaczać. Pewno chodziło im o to, żeby nie mógł odejść. I szli tak z nim przez kilkanaście metrów – relacjonował reporterom "Radia Eska" zdarzenie jeden ze świadków. – Przed radiowozem zaczęła się ostrzejsza wymiana zdań. Jeden ze strażników zaczął go dusić, ten drugi zaczął otwierać drzwi, żeby go wsadzić na pakę.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Pod Tarnowem znaleziono nielegalny ARSENAŁ BRONI. 50-letni fan militariów z zarzutami [ZDJĘCIA]

Strażnicy miejscy vs. mieszkaniec jedzący hot doga!

Straż miejska odpowiada na zarzuty i przedstawia inną wersję wydarzeń. Zdaniem funkcjonariuszy, mężczyzna zachowywał się wobec nich agresywnie i wulgarnie.Gdyby ten mężczyzna zachowywał się normalnie to być może skończyłoby się na pouczeniu. Ale inaczej sytuacja wygląda jeśli podchodzą do niego strażnicy, a ten bardzo głośno przeklina pod ich adresem – mówi Krzysztof Tomasik, szef strażników z Tarnowa. – Nie może być zgody na takie zachowanie. Mężczyzna nie chciał okazać żadnych dokumentów i nadal wykrzykiwał obraźliwe słowa. Funkcjonariusze chcieli go przewieźć na policję. Na skutek szarpania i stawiania się strażnicy zastosowali środki przymusu bezpośredniego.

Mężczyzna odpowie przed sądem nie tylko za niezasłanianie ust i nosa oraz używanie wulgaryzmów, ale być może również za naruszenie nietykalności i za znieważenie strażników w trakcie pełnienia służby.

Do podobnego incydentu z udziałem straży miejskiej doszło niedawno w Ełku (woj. warmińsko-mazurskiego). Tam funkcjonariusze mieli potraktować gazem mężczyznę, który szedł ulicą bez maseczki. Prokuratura wszczęła postępowanie w tej sprawie.

CZYTAJ WIĘCEJ: Ełk: Gaz w oczy, kajdanki i obezwładnienie za BRAK MASECZKI. Są ZARZUTY ws. brutalnej interwencji [WIDEO]

Sonda
Czy policja powinna karać mandatami za brak maseczki?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki