Drugie oblicze diamentu

2008-11-04 17:00

Pierwsze sukcesy legendarnego Lancera sięgają połowy lat siedemdziesiątych, w których rozpoczął się proces szlifowania przyszłego diamentu.

Na przełomie tych lat japońscy inżynierowie dokonali już dziesięciu takich szlifów, jednakże ich wysiłek nie był tylko i wyłącznie poświęcony samochodom rajdowym. Oprócz edycji Evolution powstawały także Lancery cywilne dla tych, którzy potrzebowali zwykłych aut z duszą wojownika.

Mitsubishi Lancer w dziesiątej generacji został stworzony w tej samej, mocno agresywnej i sportowej stylistyce co rajdowa odmiana nosząca przydomek Evo. Przód nadwozia to nawiązanie do samolotu Jet Fighter, które zaproponowano w koncepcie Prototype-S. Jednakowa stylizacja obydwu wersji miała na celu zbliżyć szlaki rajdowe i drogowe, po których będą się poruszać lancery, oraz dać więcej emocji tym, którzy fascynują się osiągami samochodów klasy WRC, lecz nie potrzebują ich posiadać ani wykorzystywać w codziennym użytkowaniu swoich czterokołowych maszyn.

Nie tak dawno przedstawiliśmy i wspólnie testowaliśmy Lancera z silnikiem benzynowym, jednak na specjalne życzenie miłośników tej marki zorganizowaliśmy także jazdy tym samym modelem wyposażonym w jednostkę zasilaną olejem napędowym. Pod maską wersji z oznaczeniem 2.0 DI-D kryje się silnik pochodzący z koncernu VW. Jest on dobrze znanym i sprawdzonym rozwiązaniem opartym o układ pompowtryskiwaczy, dających największe ciśnienia wtrysku, dzięki którym generowane są wysokie wartości momentu mocy. Niemieckie serce, współpracując z sześciostopniową skrzynią biegów, zapewnia japońskiej konstrukcji przyzwoite osiągi i umiarkowane zużycie paliwa, co jest dla wielu potencjalnych nabywców czynnikiem dość istotnym.

Oprócz tego nowy lancer oferuje bogaty pakiet poprawiający bezpieczeństwo, w skład którego wchodzą systemy elektroniczne w układzie jezdnym, takie jak ABS z EBD system aktywnej stabilizacji toru jazdy i kontrola trakcji (ASTC) oraz dziewięć poduszek gazowych. Komfortu wszystkim zabieranym na pokład osobom doda automatyczna klimatyzacja i sterowanie elektryczne szybami. Jeśli przyszli klienci są typowymi audiofilami, to z całą pewnością zadowoli ich opcjonalnie montowany system dźwiękowy firmy Rockford Fosgate z potężnym wzmacniaczem o mocy 650 watów i subwooferem o średnicy 25 cm. Przeglądając szeroką ofertę japońskiego producenta, dochodzimy do wniosku, że w obszernym segmencie C Lancer przyciąga do siebie nie tylko ciekawą stylistyką i legendarną nazwą.

Dla młodych i na lepsze drogi

Włodzimierz Nagły, 47 lat, ze Sławna, prowadzi własną fir-mę, jeździ mercedesem E-klasy:
Uważam, że ten samochód został stworzony dla młodszych ludzi i zdecydowanie na lepsze drogi niż te u nas. Niestety, źle się prowadzi w koleinach i ma dość sportowe zawieszenie, za twarde na nasze nierówne ulice. Osiągi i przyspieszenie są przyzwoite, samochód dobrze i pewnie hamuje, jednak kultura pracy silnika pozostawia jeszcze wiele do życzenia. Według mnie za mało jest miejsca z tyłu i ten samochód nie nadaje się dla pięciu osób. Dodatkowo bardzo mi przeszkadza hałas docierający z tylnego układu jezdnego, który w znacznym stopniu pogarsza komfort podróżowania. Poza tym uważam, że ten samochód jest trochę za drogi.

PLUSY:
- Wygląd – podoba mi się bryła o sportowym charakterze
- Dobre i skuteczne hamulce, pozwalają szybko zatrzymać samochód
- Przyjemna praca dźwigni i precyzyjna zmiana biegów

MINUSY:
- Niezbyt wygodna pozycja kierowcy, na dłuższych trasach męcząca
- Do wnętrza docierają nieprzyjemne szumy z tylnej części układu jezdnego
- Głośna praca silnika, na wyższych obrotach staje się ona bardzo nieprzyjemna

Ocena:
Wygląd: 6 pkt
W kabinie: 5 pkt
Za kierownicą: 4 pkt
Silnik: 4 pkt
Zawieszenie: 3 pkt
Za te pieniądze: 3 pkt

Ładny, ale brakuje mu kopa

Kinga Starosta, 28 lat, z Ostrorogu, kurator sądowy, jeździ smartem fortwo:
Auto w sumie wygląda ładnie, jest wyraziste ze względu na agresywne kształty przodu, być może trochę brakuje emocji stylistycznych w tylnej części nadwozia. Dla mnie ciężko się kręci kierownicą. Na drodze, niestety, nie jest stabilny i nie najlepiej prowadzi się go w zakrętach. Silnik jest przeciętny i nie ma przysłowiowego kopa, jeśli chodzi o przyspieszenie, pod tym względem dużo mu brakuje do wersji Evolution. Jeśli chodzi o wnętrze, to wszystko jest zaprojektowane ergonomicznie, deska rozdzielcza ma czytelne zegary i wskaźniki, jednak moim zdaniem to samochód tylko dla czterech osób ze względu na małą ilość miejsca z tyłu.

PLUSY:
- Ładny przód, przypomina mi twarz drapieżnego rekina
- Dobrze wyprofilowane i wygodne siedzenia
- Na desce rozdzielczej wszystko pod ręką – przełączniki, radio, klimatyzacja

MINUSY:
- Za daleko umieszczono podłokietniki lewy i prawy, nie ma możliwości podparcia łokci, w długiej trasie ręce szybko się męczą
- Twarde zawieszenie, nieprzyjemnie czuć każdą nierówność na drodze
- Mało miejsca z tyłu, jak na pięcioosobowy samochód

Ocena:
Wygląd: 5 pkt
W kabinie: 4 pkt
Za kierownicą: 4 pkt
Silnik: 5 pkt
Zawieszenie: 4 pkt
Za te pieniądze: 4 pkt

Czym błyszczą szlachetne kamienie

Lancer oprócz atrakcyjnej stylizacji zewnętrznej posiada także atrakcyjne dla oczu wnętrze. Dla kierowcy najważniejsze są duże zegary, czytelne zarówno w dzień, jak i po zmroku, a pomiędzy obrotomierzem i prędkościomierzem umieszczono wyświetlacz komputera pokładowego.

W środkowej części deski rozdzielczej umieszczono urządzenia umilające jazdę nie tylko kierowcy. Łatwe w obsłudze radio odtwarzające płyty CD i utwory w formacie MP3 oraz automatyczna klimatyzacja. Poza tym warto podkreślić, że we wnętrzu nie brakuje schowków i uchwytów na napoje.

Pod oznaczeniem 2.0 D-ID kryje się motor ze stajni VW znany jako 2.0 TDI zasilany pompowtryskiwaczami, które we współpracy z turbosprężarką potrafią wytworzyć 140 KM i 310 Nm momentu obrotowego. Optymalne osiągi uzyskano dzięki 6-stopniowej przekładni manualnej.

W bagażniku, o pojemności 400 litrów, zainstalowano dodatkowo duży basowy głośnik. Jest on oferowany jako opcjonalny zestaw wraz z wysokiej klasy sprzętem audio firmy Rockford Fosgate z potężnym wzmacniaczem o mocy 650 watów, ale z pewnością nie będzie to przeszkadzać audiofilom.

Mitsubishi Lancer 2.0 DID

Dane techniczne
pojemność silnika (ccm): 1968
moc maks. (KM/obr.): 140/400
moment obr. (Nm/obr.): 310/1750
przyspieszenie 0–100 km/h (s): 9,6
prędkość maks. (km/h): 207

Wymiary:
rozstaw osi (mm): 2635
długość (mm): 4570
szerokość (mm): 1760
wysokość (mm): 1490
pojemność bagażnika (l): 400

Zużycie paliwa (l):
Miejskie: 8,0
Pozamiejskie: 4,7
Średnie: 5,9

Masy:
masa własna (kg): 1425
Dopuszczalna masa całk. (kg): 1920
pojemność zbiornika paliwa (l): 59

Wyposażenie
ABS+ EBD, ASR z ESP; 9 poduszek gazowych; klimatyzacja; radio ze zmieniarką na 6 CD i MP3; elektrycznie sterowane szyby i lusterka

Ceny
wersji najtańszej (1.5 109 KM): 55 190
wersji podstawowej: 78 990
wersji testowanej: 100 990

Konkurencja nie śpi

VW jetta
Pojemność/moc: 1968 ccm/140 KM
Przyspieszenie 0–100 km/h: 9,7 s
Prędkość maksymalna: 205 km/h
Cena: 84 840 zł

Toyota corolla
Pojemność/moc: 1998 ccm/126 KM
Przyspieszenie 0–100 km/h: 10,3 s
Prędkość maksymalna: 200 km/h
Cena: 81 100 zł

Ford focus
Pojemność/moc: 1997 ccm/136 KM
Przyspieszenie 0–100 km/h: 9,4 s
Prędkość maksymalna: 205 km/h
Cena: 84 800 zł

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki