Ratusz w Bydgoszczy

i

Autor: Pit1233/CCO/ Wikipedia Ratusz w Bydgoszczy

Bydgoszcz domaga się prawie 3,5 miliona złotych od rządu. Chodzi o reformę oświaty

2019-05-22 11:01

Samorządowcy chcą ponad 100 milionów złotych za wprowadzenie reformy oświaty. Wśród miast, które chcą od rządu zwrotu pieniędzy jest Bydgoszcz. Ratusz żąda prawie 3,5 mln zł.

Samorządowcy złożyli w ministerstwie finansów wezwania do zapłaty na łączną kwotę ponad 103 mln złotych. Tyle kosztowało dostosowanie szkół do zmian oświatowych. Chodzi o likwidację i przekształcenia gimnazjów, wprowadzenie w podstawówkach siódmej i ósmej klasy. 

Bydgoszcz na razie domaga się 3,5 mln złotych wydanych w 2017 roku. Jak informuje bydgoski ratusz, w tym roku samorządy ponoszą kolejne wydatki związane z reformą - to przygotowanie miejsc w szkołach ponadpostawowych dla podwójnego rocznika uczniów. Ostateczna kwota będzie znana pod koniec roku. 

- Wezwania do zapłaty są pierwszym krokiem naszego ubiegania się o zwrot wydanych przez samorządy pieniędzy na „deformę” oświaty. Miasto Bydgoszcz w pierwszym etapie ubiega się o zwrot kosztów poniesionych w roku 2017 w kwocie 3,5 mln złotych. Chcemy zwrócić uwagę rządu na ciągłe nakładanie na samorządy dodatkowych obciążeń finansowych, które szczególnie wzrosły w ciągu ostatnich trzech lat. W minionym roku Bydgoszcz z własnych środków wydała na edukację 170 milionów złotych. Nie chcemy, by za złe decyzje rządu płacili mieszkańcy - mówi zastępca prezydenta Iwona Waszkiewicz, cytowana przez główną stronę miasta.

Zwrotu kosztów domagają się miasta zrzeszone w Unii Metropolii Polskich. Oprócz Bydgoszczy to też Białystok, Kraków, Poznań, Wrocław, Lublin, Rzeszów, Gdańsk, Łódź i Warszawa.

Zobacz też:

>>> Zamiast spać, woleli zwiedzać. Europejska Noc Muzeów w Bydgoszczy [WIDEO, ZDJĘCIA]

>>> Tragiczny wypadek na krajowej 10 w Emilianowie pod Bydgoszczą. Zginął kierowca opla!

WIDEO:

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki