Pijana 39-latka dachowała na nasypie kolejowym. W aucie były jej dzieci!
Było tuż po godzinie 20:00, w poniedziałek 2 czerwca, gdy dyżurny nakielskiej policji otrzymał zgłoszenie o poważnie wyglądającym wypadku w miejscowości Łodzia. Z relacji wynikało, że na nasypie kolejowym dachował samochód osobowy. Na miejsce natychmiast skierowano patrol z Posterunku Policji w Sadkach.
Zobacz: Łoś na ulicach Bydgoszczy! Policjanci eskortowali go z miasta do lasu
Gdy funkcjonariusze dotarli na miejsce, zastali poza pojazdem trzy osoby: 39-letnią kobietę oraz dwoje dzieci – 17-letniego chłopca i 6-letnią dziewczynkę. Jak ustalili mundurowi, kierująca renaultem mieszkanka gminy Sadki jechała prostym odcinkiem drogi, kiedy nagle straciła panowanie nad pojazdem. Auto zjechało z drogi, uderzyło w nasyp kolejowy i dachowało.
Na szczęście, mimo dramatycznie wyglądającego zdarzenia, nikt nie odniósł obrażeń. Wszystkie osoby wyszły z auta o własnych siłach.
Jednak już chwilę później sytuacja nabrała jeszcze poważniejszego charakteru. Policjanci wyczuli od kierującej woń alkoholu. Badanie alkomatem wykazało, że 39-latka miała w organizmie ponad 0,7 promila.
– Kobieta została zatrzymana, a jej prawo jazdy odebrane – informują funkcjonariusze z KPP Nakło nad Notecią.
Za swoje zachowanie kobieta odpowie teraz przed sądem. Usłyszy zarzuty kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości (art. 178a kodeksu karnego) oraz narażenia dzieci na niebezpieczeństwo utraty życia albo zdrowia (art. 160 §2 kodeksu karnego). Grozi jej kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
Policja przypomina i apeluje: każda ilość alkoholu we krwi to potencjalne zagrożenie na drodze – dla kierowcy, pasażerów oraz innych uczestników ruchu. Szczególnie bulwersujące są sytuacje, gdy nietrzeźwi kierowcy przewożą dzieci. Tu nie było tragedii – ale mogła się wydarzyć.