Tragiczny wypadek w Emilianowie. Zginęła cała rodzina. Sprawca: „To przez bezdech senny”

2025-08-05 15:41

Tragedia, która wydarzyła się pod Bydgoszczą, wstrząsnęła całą Polską. W Emilianowie zginęła czteroosobowa rodzina – rodzice oraz ich dzieci, wracający z wakacji w Bieszczadach. Sprawca wypadku, Tomasz L., tłumaczy się, że przed zderzeniem zasnął za kierownicą z powodu bezdechu sennego. Teraz stanął przed sądem. Grozi mu do 8 lat więzienia.

Super Express Google News

Wojtek (14 l.), Emilia (17 l.) oraz ich rodzice, Katarzyna (44 l.) i Marcin (47 l.), zginęli w sierpniu 2022 roku w tragicznym wypadku samochodowym w Emilianowie pod Bydgoszczą. Wracali z rodzinnych wakacji w Bieszczadach do swojego domu w Kaczorach, w województwie wielkopolskim. Ich samochód – skoda – został staranowany przez ciężarówkę, która zjechała na przeciwny pas.

Zobacz: Masakra w Emilianowie! Zginęli rodzice i ich dzieci

Za wypadek odpowiada 55-letni Tomasz L., kierowca toyoty, który jako pierwszy zjechał na przeciwległy pas ruchu. To właśnie jego samochód uderzył w ciężarówkę marki DAF z naczepą, co doprowadziło do tragicznego łańcucha zdarzeń.

W kolizji brały udział cztery pojazdy: trzy osobowe i jedna ciężarówka. Toyota Tomasza L. najpierw uderzyła w ciężarówkę, a ta – siłą impetu – zjechała na przeciwny pas, gdzie doszło do czołowego zderzenia ze skodą, w której jechała rodzina.

Na miejscu zginęli Marcin i dwoje dzieci – Wojtek i Emilia. Katarzyna została przewieziona do szpitala, gdzie niestety również zmarła. Śledczy od początku nie mieli wątpliwości co do winy Tomasza L. Kluczowe dla sprawy było nagranie z kamerki samochodowej zamontowanej w ciężarówce.

- Przeciwko sprawcy wypadku w Emilianowie został skierowany do sądu akt oskarżenia - przekazał dziennikarzom prokurator Aleksander Szydłowski, zastępca Prokuratora Rejonowego do Spraw Wojskowych.

Tomasz L. nie przyznał się do winy. Od początku utrzymywał, że nie był w stanie zareagować, ponieważ tuż przed zderzeniem stracił przytomność z powodu bezdechu sennego. Mężczyzna twierdzi, że zasnął za kierownicą – nie z powodu zmęczenia, ale na skutek choroby.

Prokuratura wnioskowała o jego tymczasowe aresztowanie, jednak sąd nie przychylił się do tego wniosku. Tomasz L. odpowiada przed sądem z wolnej stopy.

Śledztwo trwało długo, bo wymagało wielu ekspertyz. Przez niemal dwa lata sprawą zajmowali się biegli sądowi, którzy mieli ocenić, czy faktycznie bezdech senny mógł być przyczyną utraty kontroli nad pojazdem.

Z nieoficjalnych ustaleń dziennikarzy wynika jednak, że eksperci nie byli w stanie jednoznacznie potwierdzić, że to właśnie choroba była przyczyną wypadku.

Tomaszowi L. grozi do 8 lat więzienia za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym.

Mężczyzna nie chciał rozmawiać z mediami o tragedii, do której doprowadził. Rodzina, która zginęła, nie miała żadnych szans. Jechali zgodnie z przepisami. Wracali z wakacji, które miały być czasem odpoczynku i wspólnej radości. Zamiast tego, droga do domu stała się ich ostatnią podróżą.

Ryszard Rynkowski miał wypadek! Był w drodze na festiwal w Opolu
Sonda
Czy policji uda się ustalić przebieg tragedii?
Polska na ucho
Polska za kółkiem

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki