To był szok dla całej spółki. Do zdarzenia doszło w czwartek, 30 października w centrum Bydgoszczy, gdzie kierująca autobusem miejskim 38-latka uderzyła w tył innego pojazdu komunikacji miejskiej. Choć nikomu nic poważnego się nie stało, sprawa odbiła się szerokim echem – policyjny narkotester wskazał bowiem, że kobieta mogła być pod wpływem amfetaminy i metamfetaminy.
Zobacz: Tragiczne potrącenie przez tramwaj w Bydgoszczy. Nie żyje mężczyzna [ZDJĘCIA]
Jak przekazało Radio Eska Bydgoszcz, wyniki wstępnych badań potwierdziły obecność narkotyków w organizmie kierowcy, jednak ostateczne potwierdzenie da dopiero analiza krwi wykonana w laboratorium. Policja czeka na szczegółowe wyniki, które pozwolą przedstawić 38-latce zarzuty. Chodzi o spowodowanie wypadku i jazdę pod wpływem środków odurzających. Po badaniach kobieta została wypuszczona do domu.
Polecany artykuł:
W MZK nikt nie spodziewał się takiego zdarzenia. – Przede wszystkim szok. Pierwszy przypadek u nas. Myślimy już nad tym, jak zmienić procedury, żeby przeciwdziałać tego typu zjawiskom. W zeszłym roku wprowadziliśmy procedurę wyrywkowej kontroli, jeżeli chodzi o spożywanie alkoholu. W tym kierunku należałoby podejść do kwestii narkotyków – powiedział Piotr Bojar, prezes MZK, cytowany przez Radio Eska Bydgoszcz.
Kierująca, która od pół roku pracowała w spółce, została zawieszona w obowiązkach. – Na pewno będzie rozwiązana umowa o pracę. To jest pierwsza jej umowa w spółce, od pół roku pracowała u nas. Nic nie wskazywało na to, żeby były jakieś kłopoty i myśleliśmy nawet o tym, żeby kontynuować współpracę, ale w takiej sytuacji absolutnie nie ma mowy o dalszej współpracy – dodał Bojar.
Nowe kontrole mają pomóc wyeliminować ryzyko, że za kierownicą autobusu znajdzie się osoba będąca pod wpływem substancji odurzających. Jak podkreślają przedstawiciele spółki, bezpieczeństwo pasażerów i innych uczestników ruchu drogowego pozostaje najważniejszym priorytetem.