W sobotę miało być wesele Julii i Filipa. Zamiast niego był pogrzeb. Prokurator wskazał winnego

2020-05-27 12:24

Julia (18 l.) w piątek do grobu rzuciła na trumnę Filipa swoją i jego wygrawerowaną obrączkę. Następnego dnia mieli wziąć ślub. Zamiast hucznego wesela była stypa, bo z ciężarówki wyleciał pręt. Teraz prokuratura chce, aby za śmierć Filipa odpowiedział kierowca ciężarówki.

W sobotę Filip B (+19 l.) i Julia D. (19 l.) mieli ślubować sobie miłość na wieki, po czym hucznie świętować to z rodziną i najbliższymi. Niestety, wskutek tragicznego wypadku do tego nie dojdzie. Nastolatkowie, wracając od rodziców niedoszłej panny młodej, zderzyli się z ciężarówką, z której naczepy wyleciał pręt i dosłownie jak włócznia przebił czaszkę Filipa!

PRZECZYTAJ: Miało być huczne wesele, będzie pogrzeb. Pręt przebił czaszkę 19-letniego Filipa [ZDJĘCIA]

Do tego tragicznego zdarzenia doszło 14 października 2019 roku. W miejscowości Dolny Młyn kierowca ciężarowego dafa, podczas wymijania się z samochodem osobowym volvo, prawym bokiem pojazdu uderzył w drzewo. Części z uszkodzonej skrzyni ładunkowej spadły na osobówkę, a wbijając się przez jej przednią szybę spowodowały obrażenia ciała kierowcy. W wyniku zdarzenia śmierć poniósł 19-letni Filip D.

Podróżowała z nim jego ukochana oraz ich siedmiomiesięczne dziecko. Filip zginął na oczach narzeczonej i małej córeczki.

Kierowca samochodu ciężarowego, Mirosław D.(53 l.), po przesłuchaniu został zwolniony do domu. W chwili wypadku był trzeźwy. Prokuratura skierowała wobec niego do sądu akt oskarżenia. Grozi mu do 8 lat więzienia.

Poważny wypadek w Zielonce. Motocyklista uderzył w bariery

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki